Wojewoda pomorski Roman Zaborowski zapewnia, że wały przeciwpowodziowe na Wiśle w Pomorskiem nie są zagrożone przerwaniem. Fala kulminacyjna na rzece ma dotrzeć do regionu jutro po południu. Szacuje się, że do korony wałów przepływająca Wisła będzie miała od 3,5 do 4 metrów.

To duży i bezpieczny zapas. Z drugiej strony, nie można wykluczyć przesiąkania wałów i miejscowych podtopień. Na taką ewentualność wszystkie zagrożone samorządy są już przygotowane. Niewykluczone, że będą potrzebne profilaktyczne ewakuacje np. ludzi starszych, dzieci i zwierząt - mówi Zaborowski. Dla nas najważniejsza jest nie wysokość Wisły, lecz długość fali powodziowej, ile dni wielka woda będzie przepływać - podkreślił wojewoda.

Dyrektor Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Gdańsku Mariusz Nierebiński zapewnia, że wały przeciwpowodziowe w Pomorskiem, mające długość 140 km, są w dobrym stanie technicznym. Jeśli nawet pojawi się na nich przesiąkanie wody, to jest to normalne przy tego rodzaju budowlach - tłumaczy.

Niewykluczone, że w Tczewie Wisła przeleje się na bulwar. Aby tego uniknąć strażacy układają na brzegu specjalny rękaw przeciwpowodziowy. Zalane zostało międzywale przy moście w Kiezmarku.

Wojewoda pomorski wydał bezwzględny zakaz wjeżdżania i wchodzenia na wały przeciwpowodziowe. Zaapelował też do dyrektorów szkół, by odwołali wycieczki do miast powiatów nadwiślańskich województwa. Alarm powodziowy wprowadzono w powiatach: gdańskim, sztumskim, nowodworskim, kwidzyńskim, tczewskim, malborskim.