​Około 12 stycznia zespół złożony z himalaistów z Rosji, Kazachstanu i Kirgizji zamierza pojawić się w bazie pod K2 - ustalił dziennikarz RMF FM Michał Rodak. Wspinacze mają podjąć próbę pierwszego zimowego wejścia na ostatni niezdobyty o tej porze roku ośmiotysięcznik. Organizatorzy wyprawy przyznają jednak, że borykają się z problemami finansowymi. W czwartek swoje plany na zimę ujawni natomiast pierwszy zimowy zdobywca Nanga Parbat Alex Txikon. Bask dotąd nie potwierdził spekulacji, że także miałby zaatakować szczyt K2.

2 stycznia pojawimy się w Islamabadzie, a około 12 stycznia w bazie pod K2 - powiedział RMF FM organizator rosyjsko-kazachsko-kirgiskiej wyprawy i jej członek Atriom Braun. Jak zaznaczył - w ostatnim czasie nie doszło do zmian w składzie ekspedycji. Plan zakłada 10 osób. To będzie ustawienie jak w piłce nożnej - 4-4-2 - wyjaśnił. Aktualni członkowie zespołu to czterej Rosjanie, czterej Kazachowie oraz dwóch wspinaczy z Kirgistanu. W pierwszej połowie listopada pod K2 dotarli już pakistańscy porterzy, którzy dostarczyli tam sprzęt i materiały potrzebne do założenia bazy.

Choć do wylotu do Pakistanu pozostał już jedynie miesiąc, to budżet tej wyprawy wciąż nie jest dopięty. Tak, mamy problemy z finansowaniem i wciąż jesteśmy otwarci na pomoc sponsorów, ale niezależnie od tego i tak pojedziemy - stwierdził Artiom Braun. Na kilka tygodni przed początkiem ekspedycji, jej organizatorzy zdecydowali się poprosić o wsparcie internautów i rozpoczęli sprzedaż wyprawowych gadżetów. Ten projekt może być niemożliwy bez waszego hojnego wsparcia - napisali organizatorzy rosyjsko-kazachsko-kirgiskiej wyprawy. [ZOBACZ]

Już w październiku ogłoszono, że jej kierownikiem będzie Wasilij Piwcow - Kazach, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum bez korzystania z dodatkowego tlenu z butli. W rozmowie z RMF FM Artiom Braun wyjaśnił też wtedy, że zespół ma się wspinać drogą klasyczną Żebrem Abruzzi. Zdecydowaliśmy, że nasza droga powinna być niezawodna i maksymalnie bezpieczna, bo naszym głównym celem - poza wejściem na szczyt - jest bezpieczny powrót - podkreślał pod koniec października.

Szkielet naszego zespołu składa się ze wspinaczy o podobnych możliwościach. Działaliśmy razem w górach zimą, lubimy razem się wspinać. Wiem, że waszą ostatnią wyprawę wsparł finansowo polski rząd. My działamy w tej sprawie we wszystkich kierunkach i we wszystkich trzech krajach - w Rosji, Kazachstanie i Kirgistanie. Mamy problem, bo ktoś mógłby pomóc, ale tylko we własnym, narodowym interesie. Być może tak będzie, że zabierzemy ze sobą flagę tylko jednego kraju - dodał.

Polacy kolejną zimową wyprawę na K2 planują na przełom 2019 i 2020 roku. [PRZECZYTAJ WIĘCEJ!]

Co ogłosi Alex Txikon?

Na czwartek konferencję prasową zapowiedział z kolei pierwszy zimowy zdobywca Nanga Parbat Alex Txikon. Bask ma za sobą dwie wyprawy na Mount Everest, który próbował zdobyć jako pierwszy zimą bez wspomagania tlenem z butli. Wprawdzie jeszcze w październiku potwierdził informacje, że tym razem zapłacił już pakistańskiemu rządowi za pozwolenie na zimowe zdobywanie K2, ale wyjaśnił, że zrobił to wyłącznie z przyczyn formalnych, by nie odebrać sobie szansy.

Zdecydowałem się zapłacić teraz i podjąć ostateczną decyzję później - tłumaczył w rozmowie z portalem Exlorersweb. W ostatnich dniach hiszpańscy dziennikarze donosili natomiast o prowadzonych przez Txikona negocjacjach z Chińczykami i możliwej trzeciej próbie na Mount Evereście - tym razem północną ścianą od strony tybetańskiej.

Ostateczny wybór chętnie wracającego do Polski Baska poznamy 29 listopada.