To sukces. Jedyny, jaki Polska odniosła w ciągu ostatnich 10 miesięcy - tak o fakcie usunięcia części dokumentacji dotyczącej generała Błasika mówi pełnomocnik jego rodziny. Ale bliższe przyjrzenie się temu sukcesowi zaczyna rodzić wątpliwości, bo MAK sporą część dokumentacji zostawił.

Zobacz również:

Materiały, które MAK pozostawił na swej internetowej stronie, wciąż szokują drastycznością opisu. Rosyjscy śledczy dokładnie opisują, jakie obrażenia odniósł w czasie katastrofy polski generał, w jakim stanie w czasie sekcji zwłok były jego narządy wewnętrzne i układ kostny. Dokumentacja zawiera też dane osobowe Andrzeja Błasika, a także informację, że generał miał we krwi alkohol.

To, co zniknęło, to najbardziej szokujące informacje na temat stanu, w jakim zwłoki zostały dostarczone do zakładu ekspertyz sądowych, zawierające także opis wszystkich urazów, a także stanu odzieży Błasika.

Pełnomocnik rodziny generała mówi, że to, co usunięto, to fragmenty najbardziej bolesne dla rodziny i choć sukces trudno uznać za pełny, to najpewniej nie będzie już walczyć z MAK-iem, by ten dokonał kolejnych ingerencji w załączniki do raportu.