Służba Kontrwywiadu Wojskowego sprawdza rządowy samolot Tu-154. Otrzymała dyspozycję, by w tych pracach wykazać się szczególną skrupulatnością. Swoje prace zakończyli już eksperci badający stan techniczny maszyny, która wróciła po remoncie w rosyjskich zakładach lotniczych w Samarze.

Po technicznym sprawdzeniu samolotu, na pokład wyremontowanej maszyny weszli wojskowi specjaliści z dziedziny ochrony kontrwywiadowczej. Sprawdzany jest praktycznie każdy element samolotu. Jak potwierdził minister obrony Bogdan Klich - zdecydował, że nie będzie wyznaczał SKW żadnego terminu na zakończenie prac: Wszyscy, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie tego samolotu, wiedzą, że mają swoje prace zapiąć na ostatni guzik, że wszystkie czynności muszą być wykonane w stu procentach, bo od tego zależy bezpieczeństwo pasażerów - mówi Klich.

Te prace są już na kończeniu - zdradził zastępca szefa Sztabu Generalnego Mieczysław Gocuł: Z mojej wiedzy wynika, że to jest kwestia dni, kiedy Tu-154 wróci do służby po sprawdzeniach, przygotowaniach i po wydaniu odpowiednich zaświadczeń, mogących wprowadzić ten samolot do wykonywania zadań lotniczych. W tej sprawie nie ma jednak pośpiechu. Rząd wyczarterował dwa embraery, więc na razie najważniejsi urzędnicy państwowi mają czym latać.