Uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej w Krakowie przebiegły bardzo spokojnie - ocenia policja. Według jej szacunków uczestniczyło w nich ok. 150 tys. osób. Delegacje wracają teraz na lotniska, a policjanci przywracają ruch na drogach w mieście.
Około 45 tysięcy ludzi zebrało się na krakowskim Rynku i w jego pobliżu, ok. 100 tys. zgromadziło się na krakowskich Błoniach i wzdłuż trasy przemarszu konduktu, a kolejne kilka tysięcy przy Sanktuarium w Łagiewnikach. Było bardzo spokojnie, nie odnotowaliśmy żadnych poważnych incydentów. Panował nastrój skupienia i modlitwy - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Według policjantów tylko raz w tłumie pojawił się transparent przeciwników pochówku prezydenta na Wawelu, jednak zniknął już po chwili. Sokołowski podkreślił, że osoby, które chciały uczestniczyć w uroczystościach, ze zrozumieniem podeszły m.in. do ograniczeń związanych z liczbą ludzi, mogących znaleźć się w sektorach na krakowskim Rynku. Gromadzili się w pobliskich ulicach lub wzdłuż trasy przemarszu konduktu. Część przeniosła się na Błonia, gdzie również można było na telebimach oglądać transmisję z mszy w Bazylice Mariackiej - dodał.
Ani w Krakowie, ani na trasach wjazdowych do miasta nie tworzyły się korki. Osoby, które brały udział w uroczystościach, posłuchały apeli policji i skorzystały m.in. z pociągów i środków komunikacji miejskiej. Wiele z nich przyszło na Rynek pieszo. Samochody zostawiały na wyznaczonych parkingach.
Wszystkie ulice w obrębie Wawelu zostały już rano zostały wyłączone z ruchu. Ruch na nich będzie stopniowo przywracany, po tym jak rozejdą się osoby biorące udział w uroczystościach. Ta procedura może jednak jeszcze trochę potrwać, bo policjanci będą teraz m.in. konwojować członków delegacji bezpośrednio na lotnisko lub do hoteli.
Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień na trasie na lotnisko w podkrakowskich Balicach. Będzie ona zamykana na czas przejazdu oficjalnych delegacji (od centrum Krakowa, ulicą Zwierzyniecką, Kościuszki, Ks. Józefa, Mirowską i fragmentem południowej autostradowej obwodnicy Krakowa).
Dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Małgorzata Popławska poinformowała, że podczas uroczystości personel karetek pogotowia udzielił doraźnej pomocy 50 osobom. 33 z nich zostały odwiezione do szpitali. Najwięcej było zasłabnięć, bólów brzucha, problemów z nadciśnieniem, jedna osoba trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Mieliśmy też jeden ciężki przypadek: zatrzymanie krążenia. Po skutecznej reanimacji pacjenta przewieziono do krakowskiego szpitala im. Dietla - dodała Popławska.
Nad bezpieczeństwem uczestników niedzielnych uroczystości czuwało 56 karetek pogotowia z zespołami ratowniczymi oraz patrole Służby Maltańskiej i harcerzy-ratowników.
Na terenie Krakowa w miejscach zgromadzeń zorganizowano 14 namiotów i stałych punktów medycznych, w których pracowały pielęgniarki, ratownicy oraz wolontariusze przeszkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy.