Poseł PO Janusz Palikot zgłosił się do założonego przez PiS parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Taki wniosek złożył u marszałka Sejmu. Podkreślił, że jeśli nie zostanie przyjęty przez PiS do zespołu będzie to oznaczało, że politycy Prawa i Sprawiedliwości to "tchórze".

Przedmiotem prac zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej i kierowanego przez Antoniego Macierewicza (PiS) mają być wydarzenia, które poprzedziły katastrofę pod Smoleńskiem, jej przebieg, a także procedury i działania, które nastąpiły po katastrofie. Do zespołu wchodzą posłowie i senatorowie PiS. Macierewicz mówił wczoraj, że odpowiedzialność polityczna za katastrofę smoleńską w świetle dotychczas zgromadzonych dokumentów jest jasna. W kontekście katastrofy użył na konferencji słowa "zbrodnia". Wniosek Palikota skomentował: Mamy do czynienia z czymś, co wymyka się w ogóle ocenom moralnym w normalnym świecie.

Palikot powiedział, że ma nadzieję, iż - jeśli zostanie przyjęty do zespołu - będzie mógł zadawać pytania i przedkładać wnioski. Przyznał jednocześnie, że zespół będzie przedsięwzięciem medialnym. Nie wykluczył, że jeśli nie zostanie przyjęty do zespołu PiS, to powoła zespół alternatywny.

Szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) powiedział w środę w radiowej Trójce, że nie widzi możliwości, by w skład tego zespołu wszedł poseł PO Janusz Palikot. W jego ocenie, Palikot dopuszcza się "zbrodni moralnej" w sprawie katastrofy.