Grecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom w centrum Aten, którzy rzucali kamieniami, butelkami i kijami podczas marszu protestacyjnego przeciwko posunięciom oszczędnościowym socjalistycznego rządu. We demonstracjach w stolicy Grecji wzięło udział około 12 tysięcy ludzi.

W czasie krótkich starć demonstrantów z policją rannych zostało siedmiu policjantów; zatrzymano 13 protestujących, z których aresztowano sześciu. Demonstracja zakończyła się po kilku godzinach. W centrum miasta wybito wiele szyb, podpalono kosze na śmieci.

W Grecji trwa strajk generalny. Na kilka godzin porzucili pracę kierowcy autobusów, motorniczowie metra i tramwajów. Lotniska pozostały otwarte i trasy międzynarodowe są obsługiwane normalnie, natomiast odwołano prawie 100 proc. lotów krajowych. Strajkują też dziennikarze. Nie są nadawane dzienniki radiowe i telewizyjne, nie ukaże się środowa prasa.

Zawieszono też część rejsów promów kursujących pomiędzy greckimi wyspami, wzbudzając niezadowolenie turystów.

Strajk zorganizowały związki zawodowe sektora prywatnego i publicznego, przeciwne rządowym planom podniesienia wieku emerytalnego i zmniejszenia kosztów, ponoszonych przez firmy, które zwalniają pracowników. Socjalistyczny rząd, który ma 157 miejsc w 300-osobowym parlamencie chce podnieść wiek emerytalny kobiet do 65 lat, zrównując go z wiekiem emerytalnym mężczyzn. Aby otrzymać emeryturę w pełnym wymiarze, trzeba będzie przepracować pełne 40 lat, płacąc składki emerytalne.

Grecja przeżywa wielki kryzys zadłużenia. W zeszłym miesiącu uniknęła niewypłacalności tylko dzięki temu, że otrzymała pierwszą transzę opiewającego na 110 miliardów euro pakietu pomocowego od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.