O ponad jedną piątą skurczyła się w ciągu ostatniego roku liczba najlepiej zarabiających - donosi "Rzeczpospolita". Z szacunków gazety wynika, że w całym kraju osób, które w zeznaniu podatkowym za 2009 rok wykazały dochód powyżej miliona złotych, jest obecnie 10 700. A jeszcze rok wcześniej grono krezusów liczyło 13,5 tysiąca osób.

Dotąd grupa najbogatszych powiększała się co roku. Nawet w kryzysowym 2008 roku przybyło ich około 2 tysięcy. Do Polski kryzys dotarł później i dopiero w ubiegłym roku przełożył się na sytuację przedsiębiorców. Ta tendencja zresztą nadal się utrzymuje - wyjaśnia nową sytuację Jarosław Koziński, doradca podatkowy Ernst & Young.

Z informacji przekazanych przez izby skarbowe wynika, że milionerów ubyło w każdym z województw. Największy spadek - o prawie połowę - wystąpił na Dolnym Śląsku. Najwięcej bogaczy mieszka natomiast nadal na Mazowszu - 2799, choć jeszcze rok wcześniej było ich tam 3350. Na drugim miejscu jest Wielkopolska - 1111 (1439 w 2008 roku), a na trzecim Małopolska z 1050 milionerami.

Fakt, że liczba krezusów się skurczyła, wcale mnie nie dziwi - mówi Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku. Wcześniej np. budownictwo pozwalało zarobić nawet do 100 proc. zaangażowanych pieniędzy, teraz inwestorzy muszą się zadowolić 20-30 proc. zysku. Nie wykluczyłbym też, że Polacy w czasie kryzysu wszelkimi dopuszczalnymi metodami starali się uniknąć płacenia podatków - dodaje.

Z zeznań podatkowych wynika, że wśród milionerów dominują osoby prowadzące działalność gospodarczą. Najczęściej działają w usługach prawniczych, doradztwie podatkowym, usługach deweloperskich i innych związanych z budownictwem - geodezyjnych, projektowych i wydawniczych. Choć są też wyjątki - np. najbogatszy mieszkaniec województwa mazowieckiego, który w zeznaniu podatkowym wykazał 68,1 mln zł dochodu, od kilkunastu lat sprzedaje w kraju i za granicą artykuły spożywcze. Parę procent milionerów swoje dochody zawdzięcza natomiast giełdzie.