Około trzech tysięcy lekarzy z całej Polski bierze udział w proteście organizowanym przez Porozumienie Rezydentów. Chcą, aby resort zdrowia zrezygnował z ustnej części egzaminu specjalizacyjnego.

"Tysiące lekarzy z całego kraju, z największym żalem opuści swoich pacjentów, by ratować własne zdrowie, w oczekiwaniu na długo wyczekiwaną reformę ochrony zdrowia i poprawę warunków pracy. Nie chcemy opuszczać potrzebujących, ale też nie możemy już tak dłużej pracować, utrzymując na własnych barkach cały system, bez jakiejkolwiek pomocy rządu. Przepraszamy Was pacjenci, ale jest to heroizm jakiego nie powinno się od kogokolwiek wymagać. To już zbyt wiele" - tak o swojej inicjatywie napisało Porozumienie Rezydentów na Facebooku. Młodzi lekarze zdecydowali się na protest, bo Ministerstwo Zdrowia nie chce się zgodzić na zwolnienie rezydentów z części ustnej Państwowych Egzaminów Specjalistycznej.

Hasło ruszającego dziś protestu to "Tydzień zdrowia". Część medyków zdecydowała się pójść na zwolnienie L4. Rezydenci zachęcają innych lekarzy, aby sprawdzili stan swojego zdrowia. Podkreślają, że za bezpieczeństwo pacjentów nie mogą odpowiadać przemęczeni medycy. Dodają, że ich miejsce teraz - w trakcie pandemii - jest właśnie w szpitalach, a nie na urlopie poświęconym na dodatkową naukę.

Egzamin powinien mieć tylko i wyłącznie formę testową - tak jak to było w dwóch poprzednich sesjach egzaminacyjnych. Nie chodzi o studentów, a o ludzi, którzy przez 6 lat pracowali. To są ci ludzie, których najczęściej spotykamy w szpitalu czy przychodni - tłumaczyła w rozmowie z RMF FM Patrycja Marczuk z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Protest poparł prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Jakie jest stanowisko Ministerstwo Zdrowia?

Resort zdrowia poinformował w ubiegły wtorek, że wiosenne egzaminy pisemne i ustne dla lekarzy rezydentów ze względu na trwającą epidemię zostaną przesunięte o dwa miesiące, jeśli nie rozpoczęły się do 19 marca włącznie.

Dzień później ministerstwo złagodziło decyzję i pozwoliło, aby młodzi lekarze, jeśli wybiorą taką opcję, przystąpili do egzaminów jesienią zamiast wiosną, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Jednocześnie terminy egzaminów pierwotnie wyznaczone na sesję wiosenną pozostawiło bez zmian. Dopuściło też możliwość zdalnego zdawania egzaminów ustnych w uzasadnionych przypadkach, np. przez kobiety w ciąży.

Przeprowadzanie tych egzaminów poparli konsultanci krajowi niektórych dziedzin. W pismach skierowanych do prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej oświadczyli, że państwowe egzaminy specjalistyczne dla lekarzy rezydentów, ustne i pisemne, powinny się odbyć. Zgodnie wskazywali w nich m.in. na to, że zaszczepiono znaczną część lekarzy.

Rzecznik MZ do rezydentów: Problem został rozwiązany

Rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz odpowiedział rezydentom, że "jeśli powodem protestu jest organizacja egzaminów PES, to problem został rozwiązany, bo będzie dobrowolność przystąpienia do egzaminu specjalizacyjnego w sesji wiosennej".

Jak dodał, pierwsza propozycja, czyli przełożenie egzaminu PES na maj, było pewnym kompromisem po oczekiwaniach formułowanych przez lekarzy, którzy kończą specjalizację.

Jednak, jak widzimy, kompromis nie usatysfakcjonował młodych lekarzy, więc proponujemy nowy. Biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z prawem egzaminu odwołać nie możemy, dajemy dobrowolność jego zdawania w sesji wiosennej, z możliwością jego złożenia na jesieni. Liczymy, że to usatysfakcjonuje medyków kończących specjalizację - powiedział Andrusiewicz.