Wbrew przewidywaniom wielu socjologów w Hiszpanii nie doszło do masowych rozwodów w związku z koniecznością nieustannego przebywania rodzin w domach z powodu restrykcji epidemicznych. Przeciwnie – pandemia koronawirusa doprowadziła do nienotowanego wcześniej spadku liczby rozwodzących się małżeństw.

Z danych hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości opublikowanych w poniedziałek przez agencję Europa Press wynika, że w 2020 r. nastąpił spadek o 13,3 proc. rozwodów i separacji w porównaniu z rokiem wcześniejszym. W sumie rozstało się ponad 95 tys. par.

W całym 2020 r., naznaczonym pandemią, liczba osób rozwodzących się wyniosła w Hiszpanii średnio 20 na 10 tys. obywateli.

W okresie pandemii najczęściej rozwodzono się na Wyspach Kanaryjskich i Balearach, a także w regionach Walencji i Murcji, na wschodzie kraju. Zanotowano tam odpowiednio od 22 do 23,6 rozwodzących się osób na 10 tys. mieszkańców.

Opublikowane w poniedziałek dane pozwalają kompletnie przeczą tezom hiszpańskich socjologów, którzy wiosną 2020 r., po pierwszych tygodniach pandemii, wróżyli, że Covid-19 nasili w hiszpańskim społeczeństwie zjawisko separacji oraz rozwodów.

Większej liczby rozstań spodziewali się też przedsiębiorcy sektora wynajmu nieruchomości, twierdząc, że nasila się zjawisko poszukiwania mieszkań przez rozwodzących się małżonków.

Organizacje zrzeszające hiszpańskie agencje nieruchomości wskazywały, że zainteresowanie wynajmem mieszkań zwiększyło się po pierwszych dwóch miesiącach pandemii o 20 proc.