Akta katyńskie w sieci. Po polsku

Poniedziałek, 17 września 2012 (06:22)

Dziesięcioro młodych ludzi - pracowników biura tłumaczeń Diuna - przekłada na język polski ujawnione w zeszłym tygodniu tajne akta z archiwów USA na temat zbrodni katyńskiej. Robią to za darmo. Polską wersję udostępniają w internecie. Do tej pory przetłumaczyli już ponad 200 stron dokumentów.

Posłuchaj rozmowy z pracownikami biura tłumaczeń

Biuro Tłumaczeń Diuna podjęło się niekomercyjnego i ogólnodostępnego projektu tłumaczenia wszelkich udostępnionych materiałów dotyczących zbrodni katyńskiej. Jak mówią jego przedstawiciele, chcą, by ten sposób jak największa grupa ludzi zapoznała się z nierzadko szokującymi dokumentami ukrywanymi dotychczas w archiwach USA.

Pomysł powstał, gdy tylko pojawiły się informacje o odtajnieniu archiwów - przyznają pracownicy biura. W końcu nie każdy zna język angielski - wyjaśniają.

A i dla nich tłumaczenia są niezwykłą historyczną przygodą. Nie tylko je tłumaczymy, one potrafią wciągnąć. Trudno nie być zainteresowanym, gdy czyta się o tajnych spotkaniach Sikorskiego z Churchillem. Wcześniej nie miałam dostępu do takich informacji - przyznaje jedna z młodych anglistek. To naprawdę interesujące - dodaje.

W końcu coś ciekawszego, zazwyczaj są to znacznie nudniejsze teksty techniczne - uśmiecha jej kolega po fachu. Miła odmiana. Z duża dozą ciekawości się do tego podchodzi. No i może to, co robię, się przyda - dodaje inny.

Fragment przetłumaczonych dokumentów z amerykańskiego archiwum, dotyczących raportu Van Vlieta

13 września 1951r.
"W 1943 r. groby 12 tysięcy polskich oficerów plus niezliczonych cywili były odkryte przez Niemców po tym jak zajęli terytorium w którym znajduje się las katyński. Niemcy natychmiast oskarżyli Rosjan o okrucieństwo i powołali komisję złożoną z 12 ekspertów medycyny sądowej aby to zbadać. Wszyscy ci mężczyźni pochodzili z obszaru, który znajdował się w rękach Niemców z wyłączeniem jednego, Szwajcara. Komisja ta odkryła, ku zadowoleniu, że zbrodnia została popełniona przez Rosjan w 1940r. Oficerowie byli zabijani poprzez strzał w tył głowy. Listy zostały znalezione przy ciałach, wraz ze znaczkami, które wskazywały, że obszar lasu katyńskiego znajdował się w posiadaniu Rosji.
Później Rosjanie powołali własną komisję złożoną z ekspertów medycyny sądowej. Wszyscy byli członkami Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie. Oni, oczywiście odkryli, że zbrodnia została dokonana przez Niemców. P. Johnson oświadczył, że rosyjskie odkrycia były zbytnio koloryzowane i jego zdaniem Rosjanie są bezdyskusyjnie wini. Jednakże udowodnienie tego to całkiem inna sprawa.
W tym czasie Niemcy odkryli groby, do których zabrali amerykańskich jeńców wojennych aby zaświadczyli o zbrodni i poprosili jednego, majora Van Vlieta, Amerykanina wśród więźniów o napisanie oświadczenia dla użytku propagandy. Major odmówił, ale napisał raport później mimo że pierwotnie czuł iż Niemcy zabrali go na miejsce zbrodni by poświadczyć to, że sami nie byli winni, pomimo że prawdopodobnie nie było to prawdą. Jednak w końcu doszedł do wniosku, że wina leżała po stronie Rosjan. Jenak, według p. Johnson, raport nie zawierał rozstrzygających dowodów.
Raport Van Vlieta jest w tej chwili zaginiony i jest tematem proponowanego śledztwa Kongresu. Wydział Bezpieczeństwa Informacji Wojskowej G-2 przeprowadził dochodzenie dotyczące brakującego raportu. W razie dalszych szczegółów należy kontaktować się z tym wydziałem. "

Więcej przetłumaczonych tekstów na stronie biura. ZOBACZ

Krzysztof Zasada

Radio Muzyka Fakty