Zapisy regulaminu zakupu biletów UEFA są niezgodne z polskim prawem, rażąco naruszają interesy konsumentów - tak orzekł Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Sąd zakwestionował klauzule, w których UEFA zrzuca z siebie odpowiedzialność, w których pozwala sobie na jednostronną interpretację warunków i te, które zostały sformułowane zbyt ogólnie; są niejasne, nieprecyzyjne.

Chodzi m.in. o zapisy, że federacja nie odpowiada za awarie systemu i oprogramowania komputerowego oraz za opóźnienia w dostawie biletów, że w przypadku odwołania meczu zwrot pieniędzy ma charakter uznaniowy. Za niezgodne z prawem zostały uznane też sformułowania, że UEFA ma prawo do celów promocyjnych przetwarzać dane osobowe kibiców, a poskarżyć się na federację można tylko do sądu w Szwajcarii. Sąd miał też zastrzeżenia w stosunku do zapisu, że kibic musi na prośbę stewarda zmienić miejsce na stadionie.

Według sędziów niedozwolone jest okresowe wprowadzanie zmian i odwoływanie się do ich ostatecznej wersji oraz uregulowań, które opublikowane zostały już po zakończeniu sprzedaży biletów. Za zbyt wysoką sąd uznał karę umowną za naruszenie warunków w stałej wysokości 5 tysięcy euro.

Teraz UEFA ma prawo się odwołać.

Gdy wyrok się uprawomocni - będą mogli wykorzystać go w swoich zażaleniach ci, którzy nie dostali biletów na czas, albo na stadionie musieli zmienić miejsce. Rozstrzygnięcie takie ma wymiar prewencyjny, ale konsumenci będą mogli z niego korzystać, powołując się w przypadku, kiedy stanie się ono prawomocne, w indywidualnych pozwach dochodząc roszczeń przed sądami cywilnymi - tłumaczyła Katarzyna Róziewicz-Ładoń z UOKIK.

Zakwestionowanych zapisów nie będą mogli też stosować inni organizatorzy imprez masowych w Polsce.