Na początku października 2009 roku media ujawniły stenogramy z podsłuchów rozmów polityków PO z biznesmenami z branży hazardowej. To był początek tzw. afery hazardowej.

Afera hazardowa

Bronisław Komorowski: Zachowanie Sekuły śmieszne, ale nie kompromitujące

Wtorek, 26 stycznia 2010 (08:02)

Mirosław Sekuła prowadzi komisję hazardową trochę przyciężkawo, może nie z wielkim polotem, ale obserwuję to ze zrozumieniem - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Dodał, że jest przekonany, iż Donald Tusk zdecyduje się kandydować na prezydenta, ale - jak zastrzegł - Platforma ma plan, a klucz do niego znajduje się w ręku premiera. Zapowiedział też zgolenie wąsów. Ale nie ma to nic wspólnego z kampanią prezydencką. Siwe wąsy postarzają - wyjaśnił.

Posłuchaj Kontrwywiadu RMF FM:

Konrad Piasecki: Panie marszałku, poprosił pan Palikota o to, by zrzekł się immunitetu?

Bronisław Komorowski: Tak, takie pismo zostanie wystosowane do pana posła, już telefonicznie mu to zapowiedziałem. Aczkolwiek procedury są takie, że nawet przy takiej stosunkowo błahej sprawie, jak chęć ukarania mandatem, musi być przeprowadzona cała procedura, co znaczy: policja występuje przez generalnego prokuratora do marszałka Sejmu, marszałek Sejmu kieruje sprawę do komisji regulaminowej, zwraca się do posła…

Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że procedura ruszy i za picie "małpek" w miejscu publicznym Palikot zostanie osądzony?

Bronisław Komorowski: …i to dotyczy posłów od mandatów drogowych i innych. To jest po prostu absolutna bzdura, uruchamianie połowy państwa, żeby ukarać mandatem.

Konrad Piasecki: To może trzeba zmienić przepisy po prostu?

Bronisław Komorowski: Trzeba zmienić. Zaproponowałem klubom ograniczenie immunitetu poselskiego tak, aby w sprawach błahych parlamentarzysta mógł podjąć decyzję, że chce być ukarany. I zamyka w ten sposób sprawę.

Konrad Piasecki: A pan w ogóle uważa, że sądzenie Palikota za "małpki" to słuszna idea?

Bronisław Komorowski: To nie będzie sądzenie, to jest ukaranie mandatem.

Konrad Piasecki: Mandatowanie, tak?

Bronisław Komorowski: Wie pan, każde złamanie porządku, przepisu, szczególnie przez parlamentarzystę musi się spotkać ze stosowną reakcją policjanta, czy straży miejskiej, czy innej. Tak samo jak zresztą w stosunku do każdego innego obywatela.

Konrad Piasecki: Żeby zakończyć tę sprawę: immunitet Palikota zostanie odebrany, tu nie będzie żadnego problemu?

Bronisław Komorowski: Śmieszność polega na tym, że w takiej drobnej sprawie trzeba uchylać immunitet.

Konrad Piasecki: To prawda, to prawda.

Bronisław Komorowski: To jest po prostu jakieś naigrawanie się z powagi instytucji demokratycznego państwa.

Konrad Piasecki: Pytanie, czy Palikot nie będzie miał poważniejszych problemów, ale to zostawmy prokuraturze.

Bronisław Komorowski: Sądzę, że Palikot i każdy człowiek normalny byłby zainteresowany, żeby zapłacić szybko mandat i sprawa żeby nie istniała, a tu cała machina jest uruchomiona.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, czuje pan dumę, patrząc, jak Mirosław Sekuła dzielnie radzi sobie w komisji śledczej?

Bronisław Komorowski: Ja jestem generalnie sceptykiem co do funkcjonowania komisji śledczej, wszyscy wiedzą.

Konrad Piasecki: A co do funkcjonowania Mirosława Sekuły?

Bronisław Komorowski: Natomiast obserwuję go z pewną dozą zrozumienia, bo on taką ma rolę jak marszałek wobec całego Sejmu.

Konrad Piasecki: Zrozumienia, a nie zażenowania? Tak szczerze, panie marszałku.

Bronisław Komorowski: To znaczy, wie pan, musi starać się prowadzić komisję do przodu. Musi reagować na to, że posłowie w sposób naturalny mają tendencję do zadawania po dwadzieścia razy tego samego pytania tylko z inną intonacją.

Konrad Piasecki: Ale jak ktoś mówi: "zarządzam 10 minut przerwy" i po sześciu minutach mówi: "nikogo nie ma, więc kończę posiedzenie komisji"?

Bronisław Komorowski: Musi pilnować, żeby były to pytania, a nie wypowiedzi, nie dywagacje, nie komentarze polityczne, co posłowie uwielbiają. Widać, że posłowie, szczególnie opozycji, chcieliby tylko komentować, a nie pytać.

Konrad Piasecki: Zakończenie przesłuchania Chlebowskiego, zwolnienie Drzewieckiego - pan nie widzi w tym niczego śmiesznego ani kompromitującego?

Bronisław Komorowski: Śmieszne na pewno, aczkolwiek okazało się skuteczne, bo trzeba zadać pytanie, jaki ma sens przesłuchiwanie kogokolwiek przez 9 godzin?

Konrad Piasecki: Ale to można to uczciwie powiedzieć: "mamy już 11 godzin, zróbmy przerwę albo zakończmy to przesłuchanie" a nie odwoływać się do jakichś sztuczek.

Bronisław Komorowski: Niestety, muszę panu powiedzieć, że można powiedzieć, ale zrobić dużo trudniej, żeby to zadziałało w stosunku do parlamentarzystów, przynajmniej niektórych. Więc to jest pewien efekt, według mnie, ograniczonych możliwości, jakie ma przewodniczący komisji, żeby zakończyć prace na dany dzień.

Konrad Piasecki: "On kompromituje komisję i to perfekcyjnie" - tak mówi Paweł Śpiewak, pański niedawny kolega klubowy.

Bronisław Komorowski: Ale były.

Konrad Piasecki: Były.

Bronisław Komorowski: A z byłymi na ogół trochę jest tak, jak z neofitami. Są często nadgorliwi.

Konrad Piasecki: Czyli ani nie kompromituje, ani nie perfekcyjnie.

Bronisław Komorowski: Ja uważam, że nie. Uważam, że Mirosław Sekuła zachowuje się jak rasowy urzędnik. On - tak powiem - solidnością śląską stosuje bezwzględnie, może trochę przyciężkawo, ale jednak temperuje tych parlamentarzystów, którzy chcą być aktorami, którzy chcą być gwiazdami…

Konrad Piasecki: Ale solidność śląska, więc jak jest "10 minut" to 10 minut, panie marszałku!

Bronisław Komorowski: …którzy chcą być wesołkami, żeby bawić publiczność i cieszyć, a Sekuła dosyć bezwzględnie, może nie z jakimś wielkim polotem, ale jednak uniemożliwia im występowanie w rolach innych niż pytający.

Konrad Piasecki: A kiedy Zbigniew Wassermann mówi, że Sekuła popełnia przestępstwo bo utrudnia działalność komisji, to też wzrusza pan ramionami i mówi: "to wesołkowate zachowania"?

Bronisław Komorowski: Ja na ogóle nie wzruszam ramionami, ale pamiętam pana Wassermanna w innych rolach, kiedy po prostu zawsze zapowiadał działania prokuratury i że jest gotów do skazania każdego prawie że, a potem się okazywało, że jakichś podstaw prawnych do realizacji zapowiedzi po prostu nie ma.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że żadnej rozmowy dyscyplinującej z Sekułą nie będzie

Bronisław Komorowski: Odbywam rozmowy ze wszystkimi szefami komisji i jest cały szereg czasem moich sugestii, które są do nich adresowane, wynikające z moich obserwacji tego co się dzieje w komisji. Takie same rozmowy albo o wiele bardziej poważniejsze trzeba by przeprowadzać z każdym członkiem komisji. Jak wytłumaczyć panu posłowi Arłukowiczowi, by nie starał się być wesołkiem. A jak wytłumaczyć panu Wassermanowi, żeby nie chciał być gwiazdorem, a pani Kempie, by nie chciała zaskakiwać różnego rodzaju innymi zachowaniami. …

Konrad Piasecki: Licentia poetica posłów….

Bronisław Komorowski:… no i tak dalej, tak dalej, nie można się tutaj nastawiać tylko na Sekułę, który i tak dźwiga brzemię działania komisji, które z natury swojej nie są narzędziem doskonałym w polityce.

Konrad Piasecki: Panie marszałku jak wąsy?

Bronisław Komorowski: No widzi pan, że są i trochę ich nie ma…

Konrad Piasecki:No właśnie, pojawia się i znika….

Bronisław Komorowski: Sam się śmieję, że wywołało to takie zainteresowanie..

Konrad Piasecki: Czy ich zgolenie mówi wszystko o polityce polskiej w 2010 roku?

Bronisław Komorowski: Nie, to mówi tylko i wyłącznie o tym, że ja, Bronisław Komorowski, pewnego ranka dostrzegłem, że się postarzałem, bo siwe wąsy postarzają, więc je zgoliłem. Patrzę jak odrastają i jak ludzie reagują, i mogę panu powiedzieć, że jestem umocniony w mojej decyzji, że jednak ogolę wąsy, po wizycie w Muzeum Narodowym, gdzie panie szatniarki przy okazji wystawy Malczewskiego, powiedziały "absolutnie niech pan zgoli, bo wygląda pan młodziej".

Konrad Piasecki: To jest sygnał, że będzie pan kandydował na prezydenta?

Bronisław Komorowski: Nie, no nie... Umówmy się, że prezydentura i wybory prezydenckie są czymś bardzo poważnym, a wąsy mało poważnym, ale przyjemnym.

Konrad Piasecki: Mówi pan "uknułem z Tuskiem plan polityczny", nie zaprzeczy pan, że jest to taki plan, że jeśli Tusk się nie zdecyduje na kandydowanie, to pan wystartuje ?

Bronisław Komorowski: Jestem pewien, że Donald Tusk się zdecyduje.

Konrad Piasecki: Ale jeśli nie on, to pan.

Bronisław Komorowski: Dlatego, że jest to najlepszy wariant z możliwych, dlatego że jest to wariant daleko idącej szansy na dobre, mocne zwycięstwo.

Konrad Piasecki: Ale ten plan polityczny jest taki, że jeśli nie on to pan, nie zaprzeczy pan?

Bronisław Komorowski: Plan ma parę wariantów, jak u Jarosława Kaczyńskiego, jest plan A, B, C a potem się okazywało, że był nawet do D.

Konrad Piasecki: A w jednym z tych planów jest pański start?

Bronisław Komorowski: Są różne plany, planów się nie zdradza, plany się ma, więc my też mamy i Donald Tusk, ale klucz jest w rękach Donalda Tuska. Jestem przekonany, że wybierze najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia szans wyborczych Platformy..

Konrad Piasecki: Czyli własny start…

Bronisław Komorowski: Tak mi się wydaje, że to byłoby najkorzystniejsze .

Radio Muzyka Fakty