CBA uprzedziło Marcina Rosoła, że przeszuka jego mieszkanie - twierdzi w internetowym wydaniu "Wprost". Według tygodnika funkcjonariusze dwa tygodnie temu na pół godziny przed pojawieniem się w domu Rosoła, zadzwonili do niego i powiedzieli, że przyjadą z postanowieniem prokuratury o wydaniu komputerów i pendrivewów.

Rosół miał dobrowolnie wydać rzeczy, a na koniec zaparzył funkcjonariuszom kawę. Jacek Dobrzyński z CBA potwierdza reporterowi RMF FM, że funkcjonariusze uprzedzili Rosoła o swojej wizycie, ale nie zdradzili jej celu.

CBA zabrało z domu Rosoła dwa komputery - laptopa i komputer stacjonarny. Biegli przeglądają ich zawartość. Niewykluczone, że na twardych dyskach znajdą dowody na nieformalne zabiegi Rosoła w kwestii załatwiania posady w Totalizatorze Sportowym córce Ryszarda Sobiesiaka. Prokuratorzy szukają przede wszystkim korespondencji mailowej Rosoła z Radą Nadzorczą TS.

18 lutego Marcin Rosół ma stanąć przed sejmową komisją śledczą, badającą aferę hazardową. Według byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, wszystko wskazuje na to, że to rozmowa Rosoła z córką Ryszarda Sobiesiaka była momentem przecieku o działaniach CBA, prowadzonych wobec jej ojca, a związanych z jego kontaktami z politykami PO. Miało się to stać na spotkaniu Rosoła z Magdaleną Sobiesiak 24 sierpnia ubiegłego roku w kawiarni "Pędzący królik".

Śledztwo ws. afery hazardowej Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi od października 2009 roku. Obejmuje ono trzy wątki: niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w czasie prac nad tzw. ustawą hazardową, podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą oraz udzielenia lub obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za takie pośrednictwo.