"Zrób listę rzeczy, które chcesz kupić i dodaj do koszyka, prześpij się z tym. Jak się obudzisz, to zobaczysz czy faktycznie to musi być pięć czy sześć rzeczy, czy trzy też wystarczą" - radziła jak nie wpaść w szał zakupów psycholog biznesu dr Izabela Kielczyk, w rozmowie z Kubą Śliwińskim na antenie Radia RMF24. Ekspertka zdradziła, po jakie strategie sięgają niektórzy sprzedawcy, aby skłonić nas do większych zakupów w czasie Black Week.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
Jak co roku, podczas Black Friday i całego Black Week, niektórzy sprzedawcy sięgają po różnorodne strategie, aby skłonić klientów do zrobienia większych zakupów. Okazuje się, że mimo nagłaśniania tej sprawy, klienci nie są na nie odporni, a emocje często biorą górę. Podczas listopadowych promocji u niektórych klientów pojawia się tzw. gadzi mózg - mechanizm "upolowania" zdobyczy, którą w tym przypadku jest produkt.
Dr Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, wytłumaczyła, jak utrzymać emocje na wodzy w Black Week. Ekspertka wskazała, że jednym ze sposobów jest dodanie pożądanych produktów do koszyka i przespanie się z decyzją. W ten sposób minimalizujemy emocje i pozwalamy racjonalnemu myśleniu wziąć górę.
Zrób listę rzeczy, które chcesz kupić i dodaj do koszyka, prześpij się z tym. Jak się obudzisz, to zobaczysz czy faktycznie to musi być pięć, czy sześć rzeczy, czy trzy też wystarczą - tłumaczyła rozmówczyni Kuby Śliwińskiego.
Podobnie można postąpić w sklepie. Ekspertka doradza wyjście na zewnątrz, pójście na jakiś czas w inne miejsce, aby mózg miał czas na podjęcie racjonalnej decyzji.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak się okazuje, dodatkowym sposobem jest... korzystanie z gotówki.
Blikiem lub kartą szczególnie łatwo wydaje się pieniądze. W tej chwili kusi do tego Internet, więc warto wejść na konto i zobaczyć, ile wydaliśmy. W sklepach to jest cały czas dobra zasada, żeby iść z gotówką. Były nawet badania, że gdy patrzymy, ile pieniędzy wydajemy i płacimy "autentycznymi" pieniędzmi, to łatwiej nam jest powiedzieć "stop" - wyjaśnia dr Kielczyk.
Dodatkową metodą, którą rekomenduje psycholog biznesu, jest korzystanie z porównywarek cen. Pozwalają one ocenić, czy promocja faktycznie wiąże się z najniższą ceną.
Rozmówczyni Kuby Śliwińskiego opisała, jakie metody wykorzystują niektórzy sprzedawcy do nakłaniania klientów na większe zakupy. Jedną z nich jest nakładanie presji czasu na konsumentów.
Sprzedawcy kuszą nas efektem szybkiego działania. Czyli już teraz trzeba podjąć decyzję, bo ta promocja trwa 9 godzin i 20 minut (...) Czujemy wręcz nieodpartą chęć kupienia (...), że jak teraz nie skorzystamy, to za chwilę się skończy i zapłacimy więcej. A nikt nie chce płacić więcej - tłumaczyła dr Kielczyk.
Ograniczony czas okazji to niejedyna metoda, która ma skłonić klientów do większych zakupów podczas Black Week. Inny sposób, który wykorzystują niektóre sklepy, to umieszczanie liczby osób, które oglądają ten sam produkt. Myślimy: "Tyle osób, to może będziemy pierwsi" - tłumaczyła psycholog biznesu.
Ekspertka zwróciła również uwagę, że adnotacja "na wyczerpaniu" przy produkcie, jest czynnikiem, który dodatkowo skłania do kupna. W praktyce oznacza to, że niska dostępność produktu, wywiera presję na zakup.
Niektórzy sprzedawcy w Black Week, wykorzystują zbliżające się Boże Narodzenie, do nakłaniania na większe zakupy, najczęściej w kontekście świątecznych prezentów. Uruchamiają poczucie, że zrobimy przyjemność bliskim - wyjaśniła dr Kielczyk.
Rozmówczyni Kuby Śliwińskiego zwróciła zwróciła jednak uwagę, że nawet z niepotrzebnych zakupów można zrobić pożytek.
Zawsze możemy to oddać albo komuś sprezentować czy dać osobie potrzebującej - podsumowała dr Izabela Kielczyk, która była gościem Radia RMF24.
Opracowanie: Karolina Galus