Salowe z Dąbrowy Górniczej wygrały proces w sprawie zatrudnienia. Sąd uznał dziś, że firma, która wygrała przetarg na sprzątanie szpitala, powinna je zatrudnić nie zmieniając warunków umowy. Salowe domagały się tego podczas dwumiesięcznych protestów.

Sąd uznał, że salowe pozostają z pozwaną Spółdzielnią Inwalidów Naprzód z Krakowa w stosunku pracy na podstawie umowy o pracę - na skutek przejęcia zakładu pracy. Przewodnicząca Solidarności ze Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej Elżbieta Żuchowicz oceniła, że sąd przyznał rację protestującym. Uzyskałyśmy wszystko, o co od początku walczyłyśmy. Twierdziłyśmy, że firma Naprzód, która wygrała przetarg na sprzątanie dąbrowskiego szpitala, powinna przejąć salowe od firmy Aspen z zachowaniem ich dotychczasowych uprawnień, czyli podpisać z nimi umowy o pracę na czas nieokreślony i zapewnić minimalne ustawowe wynagrodzenia - zaznaczyła Żuchowicz.

Salowe od 2004 r. pracowały w firmie Aspen, która wygrała wówczas przetarg na sprzątanie dąbrowskiego szpitala i przejęła zatrudnione w nim wcześniej salowe. Podpisano porozumienie gwarantujące im pracę i płace. Przed kilkoma miesiącami nowy przetarg wygrała Spółdzielnia Inwalidów Naprzód.

Po wygranym przetargu krakowska spółdzielnia odmówiła przyjęcia salowych na dotychczasowych zasadach, proponując m.in. dwuletnie umowy o pracę zamiast bezterminowych. Salowe nie zgodziły się na zaproponowane nowe zasady, oczekując umów o pracę na czas nieokreślony i minimalnego ustawowego wynagrodzenia.

Na początku września, gdy salowe przyszły do pracy, Spółdzielnia Naprzód odmówiła ich przyjęcia, argumentując, że pracownice w określonym terminie nie przyjęły ich oferty. Salowe złożyły wówczas w sądzie pracy pozwy, domagając się, by sąd ustalił, czy Spółdzielnia Inwalidów Naprzód z Krakowa jest ich nowym pracodawcą.