Polska policja w ciągu ostatniej doby co najmniej dwa razy interweniowała w pozornie niepokojących sprawach, które okazały się wynikiem nocnych koszmarów pijanych mężczyzn. W pierwszy wypadku zgłaszający dostał mandat za bezpodstawne wezwanie policji, a w drugim kolega zgłaszającego został zatrzymany – okazało się, że był poszukiwany.

Pierwsza historia wydarzyła się pod Bartoszycami (woj. warmińsko-mazurskie). Policja otrzymała telefon od mężczyzny, który powiedział, że "w domu ma trupa". Ponieważ mężczyzna mówił niewyraźnie, dyżurny odsłuchał nagranie rozmowy. Kiedy policjant upewnił się, że padło zdanie o trupie, a na dodatek zgłaszający doprecyzował, że osoba zmarła to przyjaciółka jego konkubiny, wysłał pod wskazany adres patrol.

Tego typu zgłoszenie nie mogło być zbagatelizowane, policjanci pojechali tam z pilną interwencją - powiedziała oficer prasowa policji w Bartoszycach Marta Kabelis. Dodała, że wszystko działo się o godz. 3 w nocy.

Kiedy policjanci przyjechali pod wskazany adres, drzwi otworzył im kompletnie pijany mężczyzna. Mówił bełkotliwie, chwiał się na nogach, czuć było od niego alkohol - powiedziała policjantka i przyznała, że zdaniem interweniujących "mężczyzna zachowywał się tak, jakby się dopiero wybudzał".

Policjanci przeszukali całe mieszkanie. Poza zgłaszającym nie było w nim nikogo innego. Nie znaleziono także żadnych zwłok - podała Marta Kabelis.

Mężczyzna przyznał, że "widocznie mu się to przyśniło". Za bezpodstawną interwencję policji otrzymał 500 zł mandatu.

Zadzwonił po policję, zatrzymano kolegę, z którym pił

W nocy policjanci z Pomorza interweniowali w podobnej sprawie. 47-letni mężczyzna zgłosił, że ktoś go dusił. Gdy funkcjonariusze z Lipnicy dotarli we wskazane miejsce, okazało się, że trwa zakrapiana alkoholem impreza. Mężczyzna, który prosił o pomoc policji, spał.

Kiedy 47-latek wstał, nie potrafił wytłumaczyć policji, dlaczego twierdził, że ktoś go dusił. Imprezowicze też zaprzeczali, że doszło do jakiegokolwiek aktu przemocy. Cała sytuacja miała się mężczyźnie po prostu przyśnić.

To nie był jednak koniec historii. Mundurowi wylegitymowali wszystkich uczestników libacji. Okazało się, że jeden z mężczyzn był poszukiwany przez policję do odbycia kary 3 miesięcy więzienia. Funkcjonariusze zatrzymali go i przewieźli do celi. Ma trafić do zakładu karnego.