Myliłby się ten, kto by sądził, że likwidacja stanowiska, zajmowanego przez cztery lata przez Julię Piterę to zabieg prosty i łatwy do przeprowadzenia. Nic podobnego. Julia Pitera mogła odejść dopiero w wyniku rozesłania kilkudziesięciu pism i korespondencji z udziałem kilkudziesięciu urzędów.

Teoretycznie zadanie było proste; premier powołał pełnomocnika, premier może go odwołać, i kwita. Wskazanie efektów czteroletniej pracy Julii Pitery nastręczało trudności - decyzja wydawała się nieuchronna i oczywista. Mniej jednak oczywista jest wywołana tym prostym aktem biurokratyczna zawierucha i marnowanie papieru. Prześledźmy ją na tym przykładzie:

1 - Powstaje projekt rozporządzenia, likwidującego stanowisko, zajmowane przez Julię Piterę. Trzy artykuły, uzasadnienie, 6 punktów oceny skutków regulacji. Dokument liczy trzy strony, zawiera kilka podpisów i cztery pieczątki: Zobacz projekt rozporządzenia

2 - Zastępca szefa Kancelarii Premiera do trzech stron projektu dokłada dwie swoje i całość rozsyła do 19 resortów z prośbą o zaopiniowanie: Zobacz prośbę o zaopiniowanie

3 - Mimo, że w dokumencie zastępcy szefa Kancelarii Premiera napisano wyraźnie, że niezgłoszenie uwag do projektu w ciągu 7 dni będzie uznane za jego przyjęcie, do nadawcy trafia dokument, opisany jako "Uwagi Rządowego Centrum Legislacji". Ma trzy pieczątki, pięć sygnatur i sprowadza się do treści "Rządowe Centrum Legislacji nie zgłasza uwag do tego projektu": Zobacz pismo z uwagami Centrum Legislacji

4 - W tym samym bezsensownym trybie "uwagi" do zastępcy szefa KPRM pisze Ministerstwo Finansów. Z przywołaniem czterech sygnatur, trzema pieczątkami i tą samą, pomijalną treścią: "nie zgłaszam uwag": Zobacz uwagi Ministerstwa Finansów

5 - Uwagi "nie zgłaszam uwag" kieruje do KPRM wiceminister spraw wewnętrznych; cztery pieczątki, pięć sygnatur: Zobacz pismo ministra spraw wewnętrznych

6 - Uwagi "nie zgłaszam uwag" kieruje do KPRM wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. Dokument zawiera pięć sygnatur i trzy pieczątki: Zobacz pismo ministra rolnictwa

7 - Także z pięcioma sygnaturami, choć tylko z trzema pieczątkami do gry wchodzi MSZ. Tym razem z rzeczywistą uwagą: Zobacz pismo z Ministerstwa Spraw Zagranicznych

8 - Na uwagi należy odpowiedzieć, KPRM odpowiada więc MSZ-owi. Podpisy tylko trzy, jedna pieczątka i jedna sygnatura - ta korespondencja nie wydaje się rozwojowa: Zobacz odpowiedź KPRM do MSZ

9 - Uporawszy się ze skonsultowaniem projektu zlikwidowania stanowiska Julii Pitery zastępca szefa Kancelarii Premiera robi jego 40 kopii i kieruje je do sekretarza Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o wniesienie pod obrady rządu. Skromnie - z podpisem i pieczątką. Zobacz prośbę do Komitetu Stałego Rady Ministrów

10 - Bajecznie kolorową opinię o zgodności projektu likwidacji stanowiska Julii Pitery przygotowuje minister Mikołaj Dowgielewicz. Treść "Projekt rozporządzenia nie jest objęty prawem Unii Europejskiej" może wywoływać zawód, jego rangę z pewnością podnosi jednak forma: pismo zawiera cztery pieczątki w trzech kolorach, cztery sygnatury, godło narodowe oraz flagę państwową: Zobacz pismo Mikołaja Dowgielewicza

11 - Dokument o zlikwidowaniu stanowiska zajmowanego przez 4 lata jest gotów. Jest dokładnie identyczny z tym, co rozesłano po kilkudziesięciu urzędach, opatrzono dziesiątkami pieczątek i niezliczonymi sygnaturami: Zobacz ostateczny dokument likwidujący stanowisko Julii Pitery

Ogółem zlikwidowanie stanowiska Pełnomocnika Rządu do Spraw Opracowania Programy Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych dało zajęcie urzędnikom Kancelarii Premiera i 19 resortów. Trzystronicowy projekt wydrukowano i rozesłano przynajmniej w 60 egzemplarzach, opatrzono nic do niego nie wnoszącymi uwagami i po dwóch tygodniach obiegu tych dokumentów w trzewiach biurokracji - osiągnięto zamierzony efekt - nic w nim nie zmieniono!

Administracja rządowa odniosła kolejny sukces!