Tysiące niewielkich wstrząsów kołysze Neapolem. Mieszkańcy z niepokojem spoglądają w stronę Wezuwiusza. Jednak tym razem niebezpieczeństwo czai się z innej strony. Jego przyczyną jest wulkan dużo większy i groźniejszy. To nie wymysł scenarzystów filmu science - fiction, ale realne zagrożenie. Superwulkan Campi Flegrei, w pobliżu włoskich Pompejów, może zabić miliony - ostrzega "HuffingtonPost".
Rejonowi Włoch, na Zachód od Neapolu grożą wybuchy, których skutki mogą być katastrofalne, porównywalne nawet do największych kolizji z meteorytami. Niektóre z tych obszarów, w szczególności Campi Flegrei, są gęsto zaludnione i dlatego nawet niewielkie wybuchy, które są najbardziej prawdopodobne, mogą stanowić zagrożenie dla ludności - mówi Giuseppe De Natale, szef projektu badającego zagrożenia w okolicach Pompejów.
Campi Flegrei to wulkan dobrze ukryty przed ludzkim wzorkiem, pod wodami Zatoki Puzzuoli, sąsiadującej z Zatoką Neapolitańską. Jego krater, który ze względu na swą wielkość nazywany jest kalderą, ma średnicę 6.5 km. Prawdziwym zagrożeniem ze strony superwulkanów jest popiół, który - w wystarczająco dużych ilościach - może gromadzić się w atmosferze i przesłaniać słońce, powodując poważne globalne zmiany klimatu. Wynikiem mogłoby być nawet wiele lat mroźnych temperatur.
W superwulkanach komora magmowa jest ogromna. Erupcja powoduje więc, że do powietrza dostaje się popiół i duże ilości szkodliwych chemikaliów. Cały kontynent może zostać pokryty przez popiół, który może na Ziemi występować nawet przez kilkadziesiąt lat - prognozują naukowcy z USA. Nowoczesny sprzęt pozwala jednak na wykrycie zagrożenia nawet na kilka tygodni czy miesięcy przed wybuchem.
Włoski superwulkan nie jest jedynym tego typu kalderem. Podobny występuje w Ameryce Północnej, w okolicy Yellowstone a prawdopodobnie także w Kalifornii i Nowym Meksyku. Poza USA superwulkany znajdują się w Indonezji, Japonii i na Syberii a być może też w Etiopii i Boliwii. Ryzyko ich wybuchu jest jednak mniejsze niż w przypadku włoskiego Campi Flegrei.
Ostatni wybuch superwulkanu zanotowano 250 milionów lat temu. Był odpowiedzialny za największe wymieranie w historii świata, dotykające nawet 95 procent wszystkich gatunków roślin i zwierząt. Niektórzy naukowcy wierzą, że to właśnie wybuch wulkanu, a nie asteroida, był odpowiedzialny za wymarcie dinozaurów 65 mln lat temu.
HuffingtonPost