Na miesiąc przed rozpoczęciem kalendarzowego lata fala upałów ogarnęła zachodnią część Stanów Zjednoczonych. W Kalifornii odnotowano rekordowe temperatury przekraczające czterdzieści stopni Celsjusza.

Upały sprawiły, że pozamykano kawiarniane ogródki i "zagoniono" ludzi do klimatyzowanych wnętrz. Nawet w San Francisco - gdzie zwykle o tej porze roku jest chłodno i mgliście, padł rekord ciepła: + 34 stopnie Celsjusza. Ostatni raz tak ciepło, choć i tak o cztery stopnie mniej - było o tej porze roku w mieście, w 1886 roku.

Wiadomości RMF FM 14:45