Obrońcy praw człowieka z Unii Europejskiej mobilizują opinię publiczną przeciwko męczeniu zwierząt w transporcie przez przewoźników z państw członkowskich i krajów kandydujących do piętnastki, w tym również z Polski.

Prasa belgijska pełna jest doniesień o wstrząsającym filmie wyświetlonym wczoraj na specjalnym seansie w Brukseli. W filmie, kręconym ukrytą kamerą pokazano między innymi rozładunek na wpół żywych koni z Polski na Sardynii. Jedno ze zwierząt nie mogło wyskoczyć z ciężarówki, bo kopyto utkwiło mu w metalowej kracie. Pracownik rzeźni kilkoma ciosami tasaka ucina mu nogę i ciągnie rozszalałe zwierzę na ubój.

Dwa tygodnie temu Komisja Europejska zapowiedziała, że zwiększy naciski na obecnych i przyszłych członków Unii, by przestrzegali przepisów o stanie zwierząt. Ukazujący się w Brukseli tygodnik "European Voice" napisał, że komisarz do spraw ochrony zdrowia i konsumentów David Byrne wystosował nawet list do państw kandydujących. Apeluje w nim o pilne dostosowanie się do unijnych przepisów dotyczących transportu zwierząt na dłuższych dystansach. Mówią one o tym, że przewoźnik musi co osiem godzin zatrzymywać się na, karmienie, pojenie i odpoczynek. Musi też zapewnić każdemu zwierzęciu minimalną powierzchnię i wentylację.

Wiadomości RMF FM 08:45