Samoloty mogą wywoływać opady deszczu lub nawet śniegu - potwierdzają naukowcy z amerykańskiego Narodowego Centrum Badań Atmosferycznych. Wyniki ich badań, opublikowane na łamach czasopisma "Bulletin of the American Meteorological Society" pokazały, w jakich warunkach może do tego dojść.

Samoloty turbośmigłowe i odrzutowe, wznosząc się lub opadając na pewnej wysokości mogą przyczynić się do kondensacji pary wodnej, znajdującej się w atmosferze, prowadzącej do pojawienia się opadów deszczu, a nawet śniegu. W wyniku tego procesu w chmurach powstają czasem okna, a nawet tunele, które możemy obserwować z Ziemi. By mogło dojść do takiego zjawiska kropelki wody muszą znajdować się w tak zwanym stanie przechłodzonym, kiedy po przelocie samolotu dochodzi do rozprężenia powietrza i co za tym idzie jego dodatkowego schłodzenia, kropelki te krystalizują i opadają na Ziemię.

W najbardziej spektakularnym przypadku, przelot dwóch samolotów w rejonie Denver w Colorado doprowadził w 2007 roku do tego, że na odcinku ponad 30 kilometrów, przez 45 minut spadło ponad 5 centymetrów śniegu. Coraz bardziej intensywny ruch lotniczy sprawia, że z takimi przypadkami będziemy się spotykać coraz częściej...