Niewierność popłaca. Najnowsze badania brytyjskich naukowców pokazują, jak bardzo. Wyniki, opublikowane na łamach najnowszego numeru czasopisma "Current Biology" sugerują, że monogamia samic muszki owocówki (Drosophila pseudoobscura) mogłaby doprowadzić do wyginięcia gatunku już w ciągu... dziewięciu pokoleń.

Naukowcy z Uniwersytetów w Exeter i Liverpoolu już parę lat temu odkryli, dlaczego samice muszki owocówki decydują się na przelotne związki z wieloma samcami, mimo że są one bardziej ryzykowne, niż wierność jednemu partnerowi. Okazało się, że owa poliandria, występujaca u większości gatunków owadów i zwierząt może być sposobem ograniczenia rozprzestrzeniania się tak zwanych "samolubnych genów", blokujących przenoszenie cech kodowanych przez inne geny. Niektóre samce muszki owocówki mają na chromosomie X sekwencję DNA, która blokuje aktywność plemników niosących chromosom Y. Takie samce mogą płodzić wyłącznie potomstwo płci żeńskiej. Poliandria samic zapobiega sytuacji, w której samce przestają się pojawiać i gatunek wymiera.

W najnowszym eksperymencie hodowano kilkanaście pokoleń muszek w układzie, w którym samice mogły utrzymywać kontakty z wieloma samcami albo w takich, gdzie musiały być monogamiczne. W pięciu na dwanaście monogamicznych hodowli owady wymarły ze względu na dotkliwy brak samców już nawet w dziewiątym pokoleniu.