Gdy myślimy o tym, że ktoś ma w sobie coś z węża, mamy na myśli raczej cechy charakteru, w domyśle chytrość albo przebiegłość. Okazuje się jednak, że mamy z wężem więcej wspólnego, niż by nam się wydawało. Choćby gen, który i u nas, i u tych gadów steruje ważnym zmysłem.

U człowieka odpowiada za to, że możemy cieszyć się ostrymi smakami, a u węża decyduje o tym, że gad czuje ciepło.

Naukowcy z University of California w San Francisco odkryli, że gen TRPA1, odpowiadający u człowieka za powstanie receptora odczuwającego cząsteczki zapachowe, u węży może być nawet 400 razy bardziej aktywny.

Tyle, że u gadów koduje białko, które pozwala im rozpoznawać obiekty o temperaturze wyższej niż 27 stopni. Jak pisze czasopismo "Nature", to ten gen umożliwia wężom wyczuwanie zdobyczy na odległość i polowanie w ciemności, to dzięki niemu węże "widzą" obraz porównywalny z tym, który daje nam kamera termowizyjna, są w stanie wyczuć mysz lub wiewiórkę z odległości metra.

Gen TRP1 koduje białko, tworzące kanał jonowy, który otwiera się, gdy błona komórkowa odpowiedniego organu czuciowego węża "zanotuje" wzrost temperatury. W układzie nerwowym gada pojawia się wtedy impuls elektryczny, a los gryzonia jest przesądzony.