5 lat więzienia – taka kara grozi właścicielowi jednego z barów w Barcelonie. W Katalonii bowiem hałasowanie uznawane jest za przestępstwo przeciwko zdrowiu publicznemu.

Mieszkające w okolicy baru rodziny skarżyły się na hałas w ciągu całej trzyletniej historii istnienia lokalu. Przez 4 dni w tygodniu do rana trwają tam głośne imprezy, a krzyki i muzykę słychać na całej ulicy. Nie pomogły inspekcje ani zakazy – bar nadal działał.

- Obchodzimy wszystkie barcelońskie lokale i dyskoteki. Przypominamy ich właścicielom, że obok śpią ludzie. Jednak pracownicy ukaranego baru nawet nie pozwolili wejść nam do środka - skarży się kierujący stowarzyszeniem przeciwko hałasowi.

Od czasu trwania procesu mieszkańcy ulicy, przy której znajduje się bar, śpią spokojnie. Jednak wielu z nich przypłaciło nocne hałasy nerwicą, bezsennością i nadpobudliwością.