Naukowcy odkryli kolejną zagadkę czerwonego wina. Okazuje się, że obecny w nim przeciwutleniacz, resweratrol, może sprawiać, że mniej przybieramy na wadze. Wyniki badań, przeprowadzonych przez naukowców z Centre National de la Recherche Scientifique w Paryżu, pokazują, że wzbogacenie diety o ten przeciwutleniacz może nam pomóc w walce z nadwagą.

Resweratrol to naturalna substancja obecna między innymi w winogronach czy orzeszkach ziemnych. Od pewnego czasu wiadomo już, że to ona może być przyczyną korzystnego dla zdrowia działania czerwonego wina. Może między innymi opóźniać procesy starzenia się i chronić przed niektórymi nowotworami. Naukowcy z Paryża ogłaszają na łamach czasopisma "BMC Physiology" kolejny korzystny efekt działania resweratrolu. Badania prowadzone na lemurach pokazały, że zwierzęta, którym podawano tę substancję znacznie wolniej przybierają na wadzę.

Te małpiatki są lepszym modelem niż myszy czy szczury, bo zimą naturalnie tyją - można było porównać, jak szybko przebiega ten proces, gdy ich dietę wzbogacono w resweratrol. Okazało się, że zwierzęta miały mniejszy apetyt, jadły o kilkanaście procent mniej, równocześnie ich przemiana materii przyspieszała nawet o 30 procent. W sumie przybierały na wadze ponad połowę wolniej niż zwykle. Jeśli podobny efekt potwierdzi się u człowieka, możemy sobie oszczędzić nawet 15 procent zbędnych kilogramów. W akcji "plaża 2010" to już nie pomoże, ale "plaża 2011", kto wie...