W atmosferze skandalu rusza festiwal w Cannes. Rozpoczynający go biograficzny dramat "Grace księżna Monako" bojkotują władze Księstwa Monako. Reżyser filmu oskarża z kolei księcia Alberta II o hipokryzję.

Książę Albert II odrzucił zaproszenie na festiwal. Oburza się, że film o jego matce - sławnej hollywoodzkiej aktorce Grace Kelly - nie ma nic wspólnego z rzetelną biografią, a reżyser Olivier Dahan szukał sensacji.

Dahan odpowiada, że książę zmienia ciągle zdanie, bo wcześniej - po dokładnym przeczytaniu scenariusza - pozwolił jego ekipie na kręcenie w Monako. Francuski twórca, który wcześniej nakręcił inny sławny film biograficzny: "Niczego nie żałuję - Edith Piaf", sugeruje również, że Albert II nie wie w ogóle, o czym mówi, bo filmu nie widział.

Ramię w ramię z Albertem stoi jednak córka Grace Kelly, Stefania Grimaldi, która wezwała już wcześniej fotografów, by na znak protestu położyli dzisiaj swoje aparaty na ziemi i odmówili robienia zdjęć wchodzącej po sławnych czerwonych schodach Nicole Kidman, która gra tytułową rolę.

Kidman i występujący również w tym filmie Tim Roth zapewnili władze Monako w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI, że nie mieli zamiaru nikogo szkalować. Twierdzą, że w tym biograficznym dramacie nie ma żadnych szokujących czy też obraźliwych dla rodu Grimaldich scen.