Najnowszy teledysk Florence And The Machine do utworu "No Light, No Light" wzbudza kontrowersje. W klipie doszukano się treści rasistowskich. Można w nim zobaczyć m.in. wokalistkę Florence Welch, uciekającą przed czarnoskórym mężczyzną, który w innych scenach oddaje się praktykom voo doo.

Serwis Racialicious.com uznał, że w klipie gloryfikowana jest biała kobieta, przedstawiona jako bogini, a w złym świetle ukazano czarnoskórego mężczyznę, pokazanego jako poganina.

Dyskusja, czy Florence Welch jest odpowiedzialna za ten rasistowski wideoklip, musi zostać ucięta. Jeżeli wyobrazimy sobie liczbę osób odpowiedzialnych za ten teledysk, to zaskakujące, że żadna z nich nie zwróciła uwagi na to, jak problematyczny jest ten klip - argumentuje serwis Racialicious.

Portal Jezebel.com zauważył natomiast, że voo doo jest diabolizowane w "No Light, No Light" i przedstawione jako zła, prymitywna wersja czarów.

To religia jak każda inna. Z zasadami, bogiem i boginiami. Wiele praktyk religijnych voo doo ma na celu odpędzenie złych duchów - czytamy.

Jak na razie Florence Welch nie odniosła się do zarzutów o rasizm. Fani brytyjskiej wokalistki są przekonani, że to jedynie zbieg okoliczności i przypominają, że artystka jest fanką muzyki soul i darzy wielkim szacunkiem czarnoskórych wykonawców.