Marian Hemar, polski poeta, satyryk, komediopisarz, dramaturg, tłumacz poezji, będzie bohaterem najbliższej premiery w Teatrze Żeromskiego w Kielcach. Autor takich szlagierów jak "Kiedy znów zakwitną białe bzy", "Czy pani Marta jest grzechu warta", "Ten wąsik" czy "Upić się warto". Był jednym z tych pisarzy, którzy po wojnie nigdy nie zaakceptowali sytuacji w Polsce i nie wrócili do kraju. "Będzie kontrowersyjnie i mocno o współczesnej historii" - mówi reżyser spektaklu i autor scenariusza Piotr Szczerski. Premiera 17 września.

Katarzyna Sobiechowska-Szuchta: Głównym bohaterem tej premiery jest człowiek, którego my kojarzymy ze szlagierami ,,Kiedy znów zakwitną białe bzy" czy ,,Pani Marta jest grzechu warta", ''Upić się warto", i to są takie piosenki, które nucimy. Wesołe, sympatyczne, a tytuł tego przedstawienia jest ,,Hemar-poeta przeklęty".

Piotr Szczerski, reżyser: Dobrze, że w ogóle kojarzymy Hemara z tymi przebojami. Ja w spektaklu do tych przebojów oczywiście wrócę, żeby wszyscy widzowie wiedzieli w ogóle o kim rozmawiamy. Przeboje są piękne i nieśmiertelne natomiast przeklęty - dlaczego? 17 września opuścił kraj w momencie inwazji sowieckiej na Polskę i nigdy do tego kraju nie wrócił. W 1972 roku umarł w Londynie na emigracji. Postanowił nigdy do Polski nie wrócić, natomiast był bardzo głęboko związane z językiem polskim, z literaturą polską i przekazywał przez 30 lat z Wolnej Europy swoje satyry, wiersze, fraszki. Dlatego chcę go przywrócić pamięci polskiej kulturze. Te jego utwory komentują całą rzeczywistość PRL-owską w sposób bezlitosny, bezwzględny i z dystansu.

Dlatego właśnie premiera spektaklu będzie 17 września? Wybrał pan tę datę symboliczną?

Od 17 września był to koniec tej Polski. Tej naszej prawdziwej Polski przedwojennej i próbujemy ją teraz w jakiś sposób odzyskać. Tym Hemarem chcę też przywrócić pamięć tamtej Polsce oraz tym wartościom, które on przechował i nam przekazywał.

Mówi pan o tym spektaklu ,,będzie kontrowersyjnie i mocno o współczesnej historii".

Będzie kontrowersyjnie i mocno, bo ja robię dwa plany. Plan PRL i tutaj za żelazną kurtyną, gdzie żyliśmy i plan tam, plan emigracji. Ja po to robię spektakl, żeby była jasność nie polityczna w sensie dosłownym. To jest spektakl o poetach. O poetach, którzy zdecydowali się wrócić lub nie wrócić. Każdy wybór był zły. Bo tutaj żyjąc w komunie podlegali takim strasznym naciskom, że albo wpadali w alkoholizm albo pisali już ody do Stalina, zupełnie w sposób absurdalny, jak się to czyta to wieje grozą. Mówię o największych oczywiście, dlatego będą tu występować Gałczyński, Broniewski, Tuwim, Szymborska, Miłosz po tej stronie, a po tamtej stronie Hemar. To będzie dialog pomiędzy tymi poetami. Dialog bardzo bolesny, bo on tęsknił i był jakoś rozżalony i rozdarty i pisał bardzo drapieżnie, bardzo nieprzyjemnie napisał do kolegów najbliższych, a ci koledzy odpowiadali mu tak samo. A w sumie pokazujemy w jakim koszmarze żyliśmy. O tym jest spektakl. Po pierwsze to są duchy. To jest seans spirytystyczny, ja tu przywołuję pewne duchy, ponieważ teksty są autentyczne wszystkie, to są dokumenty, wiersze, pewne zapisy rozmów. Natomiast wszystko wymieszane w czasie, przestrzeni, to jest cały PRL jest wymieszany. Występuje duch Bieruta, Gomułki, Wandy Wasilewskiej sekretnie, bo niby nigdy nie była w biurze politycznym, a jednak tutaj bywała znacząco. Chce pokazać inny PRL, Hemar był satyrykiem, a wcześniej wielkim kabareciarzem, największym kabareciarzem II RP. I z tego błazna w najlepszym w tego słowa znaczeniu stał się jakby czwartym wieszczem mówiąc o tej rzeczywistości. Ale to w sumie jest wszystko jednak w sosie takim lekko z przymrużeniem oka.

A będzie wąsik?

Jest wąsik, ale nie po Hitlerze, ale po Stalinie.

To nawiązujemy do słynnej piosenki, którą śpiewał Ludwik Sępoliński "ten wąsik, ach ten wąsik" - to taka satyryczna piosenka o Hitlerze. Dużo będzie piosenek?

Zaczniemy od koncertu Hemara. Przed teatrem, to będzie pełny koncert tak jak w ogródkach w sierpniu 1930 r. śpiewano. Wszyscy się świetnie bawili, nagle przyszła wojna, prawda. Więc będzie ten koncert Hemara, te wszystkie jego przeboje największe, jak się będzie publiczność zbierać. A później to już będą tylko strzępy przez duchy powstańców warszawskich śpiewane.