W Pekinie zakończył się XX zjazd rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh), który zdaniem ekspertów dodatkowo umocni władzę przywódcy kraju Xi Jinpinga. Media zwracają uwagę, że sali wyprowadzono byłego prezydenta Hu Jintao, który wyglądał na osłabionego.

Według ekspertów na zjeździe sekretarz generalny KPCh Xi Jinping najpewniej zacieśnił swoją kontrolę nad aparatem partyjnym i formalnie przedłużył swoje rządy, zrywając z wypracowanym w ostatnich dekadach mechanizmem sukcesji władzy. W ostatnich dekadach w chińskiej partii panowała niepisana zasada, że dygnitarze w wieku 68 lat i starsi odchodzili na emeryturę, ustępując miejsca młodszemu pokoleniu. Xi Jinping, który ma 69 lat, pozostał jednak w KC.

Podczas sesji kończącej zjazd z sali nieoczekiwanie wyprowadzono poprzednika Xi, Hu Jintao, który wyglądał na osłabionego. Wydaje się, że 79-letni Hu początkowo nie chciał opuszczać sali, a wychodząc zamienił kilka słów z Xi i premierem Li Keqiangiem - zwróciła uwagę agencja AFP.

Około 2,3 tys. delegatów KPCh z całego kraju obradowało za zamkniętymi drzwiami od 16 października. Zatwierdzono nowy skład Komitetu Centralnego i Centralnej Komisji Inspekcji Dyscypliny oraz zmiany w statucie KPCh, które dodatkowo umacniają pozycję Xi Jinpinga jako "rdzenia Komitetu Centralnego".

W następnej kolejności nowy Komitet Centralny zatwierdzi skład swojego Biura Politycznego i jego Stałego Komitetu - najwyższego organu decyzyjnego w chińskiej partii i de facto w całym kraju. Oczekuje się, że Xi otoczy się Komitecie swoimi lojalnymi stronnikami.

Najważniejsze decyzje zapadły najpewniej już przed zjazdem, na nieformalnych spotkaniach partyjnej elity. W przeciwieństwie do poprzednich zjazdów informacje o tych postanowieniach nie wyciekały jednak do mediów, a obserwatorzy wciąż nie są pewni, kto zostanie awansowany do najpotężniejszego organu partii. Dokładny skład Komitetu zostanie ogłoszony w niedzielę.