Kapitan "Zawiszy Czarnego" będzie musiał zapłacić prawie 10 tys. euro zaległego podatku i kary. Niemieccy celnicy w porcie w Kilonii znaleźli w bakach harcerskiego żaglowca paliwo, ich zdaniem zakazane w Niemczech. Według tamtejszego prawa olej napędowy musi być żółty. Paliwo w zbiornikach "Zawiszy Czarnego" było czerwone.

Przeprowadzone w Niemczech badania potwierdziły, że czerwona substancja to olej napędowy. Problem w tym, że prawo naszych zachodnich sąsiadów wyraźnie mówi, że olej napędowy ma mieć kolor żółty. Skoro jest inny, to znaczy, że jest opałowy, czyli nielegalny.

Armator "Zawiszy", Centralny Ośrodek Szkolenia Żeglarskiego Harcerzy, broni się, twierdząc, że paliwo kupiono legalnie w Hiszpanii. Ośrodek zebrał już spory plik dokumentów przesłanych w tej sprawie: Mamy hiszpańskie faktury, mamy certyfikat hiszpański, wykładnię - mówi szef ośrodka Stanisław Tajchert. Z dokumentów tych wynika, że paliwo choć koloru czerwonego kupiono legalnie i zapłacono podatek - wyjaśnia Tajcher.

Karę i podatek zapłacić musi kapitan "Zawiszy" Wilhelm Okarmus, rozmawiała z nim reporterka RMF FM Dominka Maciejasz:

Właściciel jednostki wysłał do Niemiec wniosek o rozłożenie kary na raty. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.