Po zabiciu przez policję 27-letniego Afroamerykanina Waltera Wallace'a w Filadelfii trwają protesty, które zamieniają się często w zamieszki. W środę burmistrz miasta Jim Kenney zapowiedział wprowadzenie godziny policyjnej, która będzie obowiązywać od godz. 21 do 6.

Demonstracje po śmierci Wallace'a zorganizowano również w Waszyngtonie, Nowym Jorku i w Portland w stanie Oregon.

W poniedziałek policjanci zostali wezwani do dzielnicy Cobbs Creek w zachodniej części Filadelfii, gdzie spotkali Williamsa i strzelili wielokrotnie do młodego mężczyzny, gdy nie zareagował na wezwanie, by rzucił nóż.

Prawnik jego rodziny Shaka Johnson powiedział jednak, że doszło do nieporozumienia, ponieważ rodzina dzwoniąc na numer alarmowy 911, wzywała karetkę pogotowia, bo Wallace, który cierpiał na chorobę psychiczną, przechodził poważny kryzys i potrzebna była pomoc.

Rodzina Williamsa oświadczyła ponadto, że funkcjonariusze policji, którzy go zabili, zdawali sobie sprawę z jego stanu, ponieważ w poniedziałek byli trzykrotnie w jej domu ze względu na stan mężczyzny.

Burmistrz Kenney powiedział, że wiele protestów po śmierci Wallace'a było pokojowych, jednak doszło do aktów wandalizmu i zamieszek, a żadna forma agresji nie będzie tolerowana.

Wallace miał dziewięcioro dzieci, jego żona jest w ciąży. Jeśli (policja) przybywa na miejsce, gdzie ktoś ma kryzys psychiczny, i jedynym narzędziem, jakim dysponuje, jest pistolet (...), to gdzie są właściwe narzędzia, żeby sobie z tym poradzić? - powiedział Johnson. Komisarz policji Danielle Outlaw przyznała, że żaden z policjantów nie miał przy sobie tasera, gdy doszło do strzelaniny i dodała, że departament filadelfijskiej policji zwracał się wcześniej do władz z prośbą o sfinansowanie zakupu dodatkowych taserów.

Przedstawiciele policji nie odpowiedzieli na razie na pytanie, czy funkcjonariusze zostali poinformowani, że będą mieli do czynienia z osobą chorą.

Śmierć George'a Floyda

To kolejna w tym roku ofiara policji, oskarżanej o stosowanie nadmiernej przemocy wobec czarnoskórych. W maju zamieszki ogarnęły całe Stany Zjednoczone i wiele innych krajów, gdy zabity został George Floyd.

46-letni Afroamerykanin zmarł 25 maja w Minneapolis, gdy w czasie aresztowania za domniemaną próbę zapłacenia fałszywym 20-dolarowym banknotem został przygnieciony do ziemi przez interweniującego policjanta, który przez ponad osiem minut przyciskał kolanem jego kark. Na nagraniu wideo z aresztowania słychać, jak Floyd, który był nieuzbrojony, mówił, że nie może oddychać.

Śmierć Floyda i innych ofiar, w tym 26-letniej Breonny Taylor, zastrzelonej we własnym domu, gdy policjanci mylnie zidentyfikowali jej mieszkanie podczas akcji antynarkotykowej, sprawiła, że odżył ruch Black Lives Matter. Od wiosny ruch był inicjatorem licznych protestów, przede wszystkim w USA, ale także w wielu miastach na świecie.