Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych otwarto już lokale wyborcze. Najwięcej Polaków z pewnością zagłosuje w Chicago. Tam zarejestrowało się 13 tysięcy osób. W Nowym Jorku prawie 9 tysięcy.

W Waszyngtonie chce głosować 900 osób, a w Pompano Beach na Florydzie 255. Polacy mieszkający w USA głosują, bo - jak mówią - chcą mieć wpływ na to, co dzieje się w kraju.

Mieszkamy od kilku lat w USA, ale czujemy się Polakami. Poza tym wybory są ważne, to nasz obywatelski obowiązek - mówią.

Po raz pierwszy w historii na wniosek Polonii komisje wyborczą utworzono też w Lawrenceville w stanie Georgia niedaleko Atlanty. Ale zarejestrowało się tam tylko 111 osób. Lokale wyborcze w USA zamknięte zostaną o godzinie 21:00, odpowiednio według strefo czasowych.

W Stanach Zjednoczonych, ze względu na różnicę czasową, głosowanie odbywa się w dzień poprzedzający wybory w Polsce.