Pan prezydent może sobie swoje poparcie dla mnie wsadzić... - powiedział Frank Caprio, kandydat Partii Demokratycznej na gubernatora stanu Rhode Island. Caprio wściekł się na Baracka Obamę, bo amerykański prezydent nie wspomniał o partyjnym koledze podczas wielkiej imprezy w Rhode Island. Rywalem Caprio jest m.in. znajomy prezydenta i były republikanin Lincoln Chafee.

Słowa Caprio zaskoczyły demokratów i rozśmieszyły republikanów. Sami Amerykanie są zażenowani. Do tej pory nikt publicznie nie pozwolił sobie na tak ostre słowa pod adresem prezydenta, który wywodzi się z tej samej partii. Oświadczenie w tej sprawie wydał już Biały Dom. Barack Obama ma ogromny szacunek dla swojego przyjaciela Lincolna i nie będzie się mieszał do walki o fotel gubernatora - głosi oświadczenie.

2 listopada odbędą się w USA wybory do Kongresu i na gubernatorów 37 stanów.