Awantura o Pompeje wybuchła we Włoszech po tym, jak przedstawiciel władz regionu Kampania poinformował o planach ograniczenia liczby zwiedzających je turystów.

Według tego projektu słynne wykopalisko archeologiczne miałoby zostać oddane częściowo do dyspozycji prywatnego biznesu, który w zamian za solidną opłatę mógłby tam zorganizować imprezy.

Szef wydziału turystyki regionu Claudio Velardi powiedział, że tylko zmniejszenie liczby zwiedzających może zapewnić właściwy poziom usług w tym miejscu i zarazem zwiększyć wpływy do kas od prywatnych firm. Fundusze te, dodał, będzie można przeznaczyć na utrzymanie ruin rzymskiego miasta, zniszczonego w wyniku wybuchu Wezuwiusza.

Jak zauważył "nie ma w tym nic skandalicznego" i przypomniał, że także sale wystawowe nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, madryckiego Prado i paryskiego Luwru wynajmowane są w celach komercyjnych, a znana włoska firma wynajęła nawet fragment Chińskiego Muru.

Wypowiedź ta oburzyła przedstawicieli miejscowej branży turystycznej, których zdaniem ograniczenie liczby zwiedzających Pompeje zniszczy w rezultacie ten sektor i tak ponoszący już ciężkie straty finansowe z powodu kryzysu śmieciowego w Kampanii.

Zauważa się, że jak na ironię propozycja ta została wysunięta zaledwie kilka dni po tym, jak władze Kampanii zainicjowały szereg inicjatyw na rzecz ratowania branży hotelarskiej i turystycznej w Neapolu i okolicach, między innymi poprzez sprzedaż bardzo atrakcyjnych cenowo pakietów dla turystów.