Pokaz sztucznych ogni rozpoczął słynną paradę szkół samby w Rio de Janeiro, która tradycyjnie organizowana jest na zakończenie karnawału. 12 najlepszych szkół samby będzie ubiegać się o miano najlepszej. Dla Brazylijczyków ta rywalizacja jest równie ważna jak mistrzostwa w piłce nożnej. "Klasy społeczne nie mają znaczenia. Wszyscy chcą się bawić" - mówią uczestnicy wielkiego święta.

Wśród skąpo odzianych tancerek znajdzie się w tym roku czołowa modelka brazylijska Gisele Buendchen, która weźmie udział w występie szkoły Vila Isabel. Spektakl transmitują liczne sieci telewizyjne na cały świat. Władze miejskie oceniają, że do Rio przybyło ponad 800 tys. turystów, zarówno z kraju jak i z zagranicy, którzy zostawią w hotelach, barach i restauracjach ok. 900 mln dolarów.

Bezpieczeństwa i porządku na ulicach pilnuje 50 tys. policjantów. Władzom miasta bardzo zależy na zaprezentowaniu Rio de Janeiro od jak najlepszej strony bowiem miasto będzie gospodarzem Igrzysk Olimpijskich w roku 2016. Szkoły samby przygotowują się do parady przez cały rok i wydają na te przygotowania prawie 5 mln dolarów. Przygotowywane są nie tylko o stroje, ale także specjalne platformy na kołach, na których występują tancerki.

Karnawałowa gorączka, której tradycja sięga 150 lat, ogarnia w tych dniach nie tylko Rio, ale całą Brazylię, kraj liczący 193 mln mieszkańców i mający siódmą pod względem wielkości gospodarkę na świecie.