Rząd prezydenta Hamida Karzaja w Afganistanie rozpoczął tajne rozmowy z talibami - twierdzi "Washington Post". Według dziennika, administracja USA popiera negocjacje, a może nawet bierze w nich udział.

Po raz pierwszy przedstawiciele talibów są w pełni upoważnieni do negocjacji w imieniu tzw. Szury z Kwety, czyli organizacji talibów afgańskich z siedzibą w Pakistanie, oraz jej przywódcy, mułły Mohammada Omara. Oznacza to zmianę dotychczasowego stanowiska bojowników, którzy godzili się na rozmowy pod warunkiem wycofania się z Afganistanu obcych wojsk. Ewentualne porozumienie przewiduje wejście niektórych liderów talibów do afgańskiego rządu. Wojska USA i NATO miałby się wycofać w uzgodnionym terminie.

Na rozmowy z talibami mieli nalegać przedstawiciele krajów europejskich uczestniczących w operacji NATO w Afganistanie."Amerykanie popierają rozmowy z nieprzyjacielem, a w pewnych wypadkach może nawet w nich uczestniczą" - cytuje dziennik jednego z europejskich oficjeli zastrzegających sobie anonimowość.