Luksusowy wycieczkowiec Carnival Triumph remontowany w porcie w Mobile w stanie Alabama zerwał się z cumy i uderzył w inne statki. Gdy doszło do wypadku, na pokładzie jednostki było kilkudziesięciu Polaków. Żaden z nich nie został poszkodowany.


Dryfując w kanale portowym wycieczkowiec uderzył w kilka innych jednostek oraz w suchy dok. Według świadka wypadku, z którym rozmawiał nasz dziennikarz, statek jest uszkodzony. Ma dwie dziury w burcie po prawej stronie w części dziobowej i w okolicy rufy. Są one na wysokości czwartego pokładu. Armator na razie nie potwierdza tych informacji.

Po serii uderzeń w nabrzeża i inne statki z okien wycieczkowca wyleciały szyby, a po uderzeniu w jeden z pomostów pod wodą znalazła się budka strażników. Korespondent RMF FM Paweł Żuchowski widział na przesłanym mu filmie jak jeden z mężczyzn wpada do wody. Jest on poszukiwany. Drugi z mężczyzn został uratowany. 

Początkowo Carnival Triumph był oparty o inny statek i asystowały mu 4 holowniki. Przed godziną 2 w nocy czasu polskiego rozpoczęto holowanie wycieczkowca do terminalu pasażerskiego. Dopiero po dopłynięciu do niego wszyscy znajdujący się na Carnival Triumph będą mogli zejść na ląd. 

Polacy znajdujący się w momencie wypadku na pokładzie to robotnicy zatrudnieni do przeprowadzenia remontu jednostki. Po jego zakończeniu, które jest planowane na czerwiec, statek miał wyruszyć w rejs.  Teraz będzie to jednak niemożliwe. 

Nasi rodacy, którzy pracowali na statku są bezpieczni.  Służby oficjalnie potwierdzają poszukiwania jednej osoby - amerykańskiego stoczniowca. W chwili, gdy statek zerwał się z cumy, mężczyzna pracował na rusztowaniu. Potem wpadł do wody.

Dziś przeprowadzone mają zostać oględziny jednostki. Ustalane będą też przyczyny wypadku. Prawdopodobnie cumy zerwały się podczas silnego wiatru.

O Carnival Triumph było głośno w lutym, kiedy jednostka miała poważne problemy na wodach Zatoki Meksykańskiej. Pożar w maszynowni doprowadził do tego, że na statku nie było prądu, nie działał także system wodno-kanalizacyjny. Cała Ameryka w napięciu śledziła losy pasażerów dryfującej jednostki, którą 15 lutego udało się szczęśliwie odholować do portu. 

(mn)