Biały Dom oskarżył władze Syrii o powodowanie kryzysu humanitarnego w kraju. Zażądał natychmiastowego zaprzestania stosowania represji wobec ludności cywilnej. Waszyngton chce też zagwarantowania nieograniczonego dostępu ekipom Czerwonego Krzyża do północnych obszarów kraju oraz przerwania ofensywy wojsk rządowych.

Syryjscy przywódcy nie mają prawa ograniczać dostępu pomocy humanitarnej dostarczanej przez tak neutralną organizację jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż - poinformował Biały Dom.

W piątek podczas protestów i operacji wojskowych, głównie na północy Syrii, zabitych zostało co najmniej 28 osób.

Również w piątek syryjska armia rozpoczęła też operację w 50-tysięcznym mieście Dżisr al-Szugur, na północy kraju. Według mieszkańców, w pobliżu miasta rozmieszczono 15 tys. żołnierzy i ok. 40 czołgów.

Reżim prezydenta Baszara el-Asada siłą tłumi trwające od połowy marca antyrządowe protesty. Dotychczas w wyniku działań sił bezpieczeństwa zginęło ponad 1000 osób.