Europejski Trybunał Praw Człowieka śpieszy na ratunek francuskim kierowcom. Strasburscy sędziowie uznali, że nadsekwańska policja nadużywa władzy i odbiera właścicielom czterech kółek prawo do obrony. Rząd w Paryżu obiecał już, że ułatwi kierowcom kwestionowanie decyzji policji.

Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację dwóm mężczyznom, którzy twierdzą, że niesłusznie dostali mandaty za przekroczenie prędkości. Podkreślają, że zdjęcia zrobione przez fotoradary nie były wystarczająco wyraźne. Poza tym powiedziano im, że aby wszcząć procedurę apelacyjną, muszą najpierw zapłacić wspomniane mandaty w wysokości około 70 euro. A kiedy to zrobili, administracja uznała, że... tym samym przyznali się do winy.

Ratunkiem dla mężczyzn okazał się Europejski Trybunał Praw Człowieka. Strasburscy sędziowie uznali, że złamana została Konwencja Praw Człowieka. Orzekli, że nadsekwańska policja nadużywa władzy i odbiera kierowcom prawo do obrony w dyskusyjnych sytuacjach.

Interwencja Trybunału okazała się bardzo skuteczna. Francuski rząd już zapowiedział, że ułatwi kierowcom kwestionowanie policyjnych decyzji.