Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn padł ofiarą spisku. To teza książki pt. "Afery wokół DSK - kontrdochodzenie", która ma się ukazać we Francji za tydzień. Jej fragmenty opublikował już jednak tygodnik "Paris Match".

W książce napisanej wspólnie przez Strauss-Kahna i znanego francuskiego dziennikarza Michela Taubmanna, były szef MFW po raz pierwszy opisuje szczegółowo to, co wydarzyło się w nowojorskim Hotelu Sofitel pół roku temu. Polityk twierdzi, że pokojówka, o której próbę gwałtu został oskarżony, weszła do jego apartamentu, kiedy nagi wychodził z łazienki.

Nie wyszła jednak, nie była też zgorszona, wręcz przeciwnie, rzuciła mu "sugestywne, zachęcające spojrzenie". Następnie - za jej przyzwoleniem - doszło do seksu oralnego. Kiedy wyszła, Strauss-Kahn zdał sobie sprawę, że zniknęła jego służbowa komórka, zawierająca m.in. poufne informacje dotyczące rozmiarów kryzysu finansowego w eurolandzie.

Kto mógł zastawić pułapkę? Autorzy nie odpowiadają na to pytanie. Znajomy francuski komisarz policji miał jednak ostrzec Strauss-Kahna, że jego e-maile i SMS-y zostały przechwycone przez obóz prezydenta Sarkozy'ego, z którym ówczesny szef MFW miał stanąć w szranki w przyszłorocznym wyścigu do Pałacu Elizejskiego.