Co najmniej 21 osób zastrzeliły syryjskie siły bezpieczeństwa w trakcie tłumienia w kilku miastach demonstracji przeciw autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada - podała agencja AFP, powołując się na przedstawicieli ruchu obrony praw człowieka.

W mieście Hims zginęło dziecko i osiem innych osób. Pięć osób zabito w szturmowanym przez czołgi mieście Maaret al-Numan około 60 kilometrów na południowy wschód od Aleppo. Dwie osoby zostały zastrzelone w regionie Dary w południowo-zachodniej Syrii, a jeden manifestant zginął na przedmieściach Damaszku. Na razie nie podano, gdzie zginęły cztery pozostałe osoby.

Demonstracje, których uczestnicy odprawiali najpierw świąteczne piątkowe modły w meczetach, odbyły się w wielu innych miastach, od Banijas na wybrzeżu śródziemnomorskim po Kamiszli na zamieszkanym przez Kurdów wschodzie kraju.

Trwające od połowy marca demonstracje przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada i ich tłumienie przez siły bezpieczeństwa wskazują, że żadna ze stron, jak pisze agencja Associated Press, nie jest w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Opozycja wciąż organizuje protesty, mimo że siły Asada tłumią je siłą i nie reagują na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.

Cytowani przez Associated Press obrońcy praw człowieka utrzymują, że w starciach i przy tłumieniu protestów zginęło 850 osób.