W sierpniu 2020 brazylijski baron narkotykowy Sergio Roberto de Carvalho został zatrzymany w Hiszpanii. Został zwolniony za kaucją i tego samego roku miał umrzeć na Covid-19. We wtorek mężczyzna został zatrzymany na Węgrzech.

Sergio Roberto de Carvalho sfingował swoją śmierć, a jego adwokat wystawił fałszywe zaświadczenie o jego zgonie. Według dokumentu, miał on umrzeć na Covid-19 29 sierpnia 2020 roku, a jego ciało miało zostać skremowane.

Tymczasem mężczyzna uciekł do Europy i przez ostatnie dwa lata mieszkał na Węgrzech, gdzie przedstawiał się jako Meksykanin. Aż do wtorku, kiedy to brazylijski baron narkotykowy w Budapeszcie został zatrzymany przez węgierską policję przy współpracy z Interpolem.

Śledczy podejrzewają, że Carvalho w latach 2017-2021 przerzucił 45 ton narkotyków. Były one transportowane z Brazylii do Holandii, Belgii, Hiszpanii i Portugalii. Zyskał nawet ksywkę "brazylijskiego Pablo Escobara".

Sergio Roberto de Carvalho ma zostać poddany ekstradycji do Brazylii. Co ciekawe, w przeszłości mężczyzna pracował w swojej ojczyźnie jako policjant.