Serbska prokuratura zarzuca żonie Ratko Mladicia nielegalne posiadanie broni. Władze wywierają presję na rodzinę generała, licząc na to, że odda się on w ręce wymiaru sprawiedliwości. Mladić jest zaliczany do największych zbrodniarzy wojennych w byłej Jugosławii.

Bosiljka Mladić została zatrzymana przez policjantów na krótko we wtorek i przesłuchana. O zdarzeniu poinformował jej adwokat Milosz Szaljić. Przesłuchanie miało związek ze znalezieniem w domu Mladiciów na przedmieściu Belgradu w 2008 roku kilku sztuk broni: pistoletu maszynowego, karabinu myśliwskiego oraz pistoletów.

Żona Mladicia zaprzecza, by cokolwiek wiedziała na temat tej broni. Jeśli sąd udowodni jej winę, może jej grozić do 8 lat więzienia. Na jej mężu, zwanym "rzeźnikiem Srebrenicy" ciążą znacznie poważniejsze zarzuty. Oskarżany jest przez Międzynarodowy Trybunał do Spraw Zbrodni w byłej Jugosławii o ludobójstwo. Ratko Mladic w latach 1992-95 dowodził armią bośniackich Serbów, która dokonała m.in. masakry ośmiu tysięcy bośniackich mężczyzn.

Mladić ukrywa się od wielu lat. Jego aresztowanie jest warunkiem koniecznym do rozpoczęcia integracji Serbii z Unią Europejską.

Bosiljka Mladić twierdzi, że nie ma z mężem kontaktu od ponad pięciu lat. W maju rodzina generała poinformowała, że złoży wniosek o uznanie go za zmarłego, ponieważ mężczyzna był od dawna poważnie schorowany.

Prześladowanie Bosiljki Mladić to wendetta ze strony państwa z powodu naszych kroków prawnych (w sprawie uznania Mladicia za zmarłego) - poinformował adwokat rodziny.

Gdyby Mladić został uznany za zmarłego, jego żona i syn Darko mogliby otrzymywać rentę od państwa, zamrożoną od ponad trzech lat, czy sprzedać własność generała.