Tysiące rumuńskich nauczycieli wzięły udział w jednodniowym strajku generalnym. Protestowali w ten sposób przeciwko cięciom wynagrodzeń i masowym zwolnieniom w sektorze publicznym w ramach oszczędności, których wymaga pakiet pomocowy MFW.

Związki zawodowe w resorcie edukacji utrzymują, że pracę ma stracić 15 tys. osób. Pracownicy sektora publicznego mówią, że planują serię strajków.

Ci, którzy wierzą, że dostaną więcej pieniędzy, bo strajkują, są w błędzie - powiedział premier Emil Boc i dodał, że rząd podtrzymuje swe stanowisko zracjonalizowania wydatków publicznych.

Rumunia ma nadzieję, że dzięki podjętym krokom spełni wymagania Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Fundusz właśnie od znacznych cięć w sektorze publicznym uzależnił wypłacenie Rumunii wynegocjowanych wcześniej 20 miliardów euro pakietu pomocowego.