"To prowokacja szyta grubymi nićmi" - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ, po tym jak Gruzini ujawnili, że rozbili siatkę rosyjskich szpiegów. Tbilisi poinformowało o zatrzymaniu 13 osób - w tym czterech obywateli rosyjskich. Wszyscy mieli szpiegować dla GRU - wojskowego wywiadu rosyjskiego. Siatkę udało się rozbić dzięki wprowadzeniu "kreta" - gruzińskiego oficera - w struktury GRU.

Gruzińska strona przed spotkaniem NATO w Lizbonie prezentuje kolejną porcję antyrosyjskiej retoryki - piszą Rosjanie, bo ich zdaniem zachód coraz bardziej sceptycznie przyjmuje argumenty o rosyjskim zagrożeniu. Rosyjski MSZ dodaje, że "reżim Saakaszwilego" cierpi na chroniczną antyrosyjską szpiegomanię i chce utrzymać antyrosyjską histerię w kraju.

Oświadczenie rosyjskiego resortu dyplomacji zawiera dużo przymiotników i ocen pod adresem Gruzji, ale przekona chyba niewielu. Bo w to, że Rosja nie szpieguje w Gruzji i nie próbuje obalić gruzińskich władz, może uwierzyć tylko ktoś bardzo, ale to bardzo naiwny.