Były rosyjski minister gospodarki Gierman Grief złożył zeznania przemawiające pośrednio na korzyść Michaiła Chodorkowskiego. Były szef koncernu Jukos jest oskarżony wraz ze wspólnikiem Płatonem Lebiediewem o kradzież 350 mln ton ropy w latach 1998-2003.

Nie wchodziło w zakres moich kompetencji (sprawdzanie tego), ale gdyby to zostało odkryte, z pewnością bym o tym wiedział - oznajmił Grief w moskiewskim sądzie, gdzie od ponad roku toczy się proces.

Adwokat Chodorkowskiego, Natalia Tieriechowa, wyraziła zadowolenie z zeznań Griefa. To bardzo ważne, że potwierdził, iż jest niemożliwe skradzenie w rurociągu 60 mln ton ropy rocznie. To obala oskarżenie - powiedziała agencji AFP po rozprawie.

Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.

Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża ich m.in. o to, że w latach 1998-2003 przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów. Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków.

Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Jego szefowie - Chodorkowski i Lebiediew - zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.