W londyńskim sądzie rozpoczął się proces 36 letniego Australijczyka, który w kwietniu tego roku doprowadził do przerwania słynnych regat na Tamizie. Co roku biorą w nich udział osady uniwersytetów w Cambridge i Oxfordzie. Tegoroczna edycja imprezy miała wyjątkowo nietypowy przebieg.

Trenton Oldfield wskoczył do Tamizy i popłynął wprost na ścigające się ze sobą osady wioślarzy. Cudem uniknął kolizji, ale wyścig trzeba było przerwać. To był pierwszy taki przypadek w prawie 160-letniej historii regat.

Po godzinnej przerwie regaty zostały wznowione. Wyścig wygrała osada z Cambridge.

Mężczyzna został oskarżony o zakłócenie porządku publicznego. Grozi mu grzywna nawet do kilku tysięcy funtów. Australijczyk nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że wypływając naprzeciw łodziom chciał zaprotestować przeciwko elitarnemu charakterowi wyścigów. Obserwatorzy zauważają jednak, że aktywista sam wywodzi się z elit. Podkreślają, że w swym rodzimym kraju ukończył on prywatną szkołę, w której rok nauki kosztował 15 tys. funtów.