Izrael obarcza Liban i Hamas odpowiedzialnością za ostatnie ataki na izraelskie. Jak zapowiedział premier Benjamin Netanjahu, jego wojsko odpowie siłą na przemoc.

Chcę wyraźnie powiedzieć Hamasowi i libańskiemu rządowi, że uważamy ich za odpowiedzialnych za gwałtowne prowokacje przeciwko naszym żołnierzom. Nasza polityka jest jasna - Izrael odpowiada i zamierza odpowiadać siłą na każdy atak przeciwko jego obywatelom i żołnierzom - oznajmił izraelski premier w wystąpieniu telewizyjnym.

We wtorek w rejonie przygranicznym doszło do wymiany ognia między żołnierzami izraelskimi a libańskimi; zginęło trzech Libańczyków i izraelski oficer. Był to najpoważniejszy incydent od czasu konfliktu sprzed czterech lat - wojny między Izraelem a Hezbollahem.

W poniedziałek ma porty Izraela i Jordanii nad Morzem Czerwonym spadły rakiety wystrzelone z egipskiego półwyspu Synaj. Jeden z pocisków uderzył w główną ulicę jordańskiego miasta Akaba, zabijając jednego Jordańczyka i raniąc trzech.

Premier Netanjahu uważa, że za tym zamachem stoi palestyńskie ugrupowanie islamskie Hamas. Jest jasne, że wykorzystanie terytorium należącego do trzeciego, pokojowego państwa do wystrzeliwania rakiet na Izrael nie pomoże Hamasowi w uniknięciu odpowiedzialności - podkreślił szef izraelskiego rządu. Hamas, który rządzi Strefą Gazy, zaprzeczył, jakoby miał coś wspólnego z wystrzeleniem rakiet z terytorium Egiptu.