Mieszkańcy ośrodka dla imigrantów na peryferiach Sydney podpalili w nocy kilka budynków - poinformowały australijskie władze. Strażacy pożar opanowali, nikomu nic się nie stało.

Kilka osób weszło na dachy budynków ośrodka i stamtąd atakowało różnymi przedmiotami przedstawicieli administracji. Do akcji musiały wkroczyć policyjne oddziały prewencji. Mieszkańcy protestowali m.in. przeciwko długiemu oczekiwaniu na decyzję o ewentualnym przyznaniu azylu.

Jak pisze agencja Associated Press, w ośrodku Villawood, przebywa około 400 osób. Sto uczestniczyło w burdach. Protestujący podpalili butle z tlenem. Doszło do eksplozji i pożaru w dziewięciu budynkach. Ogień pojawił się w centrum medycznym oraz w stołówce.

W ośrodku znajdują się imigranci, głównie z Afganistanu, Iraku i Sri Lanki, a także osoby z nieważnymi wizami.